logo
Rosyjska grupa hakerska "Killnet" przypuściła ataki na serwery niemieckiej administracji rządowej. Fot. HANNIBAL HANSCHKE/AFP/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Po rozpoczęciu brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę Niemcy zaczęły radykalnie zmieniać podejście do polityki międzynarodowej. Do Kijowa trafia coraz więcej broni, a Berlin już zadecydował o zrezygnowaniu z moskiewskiej ropy do końca roku
  • Wiele wskazuje na to, że Moskwa postanowiła podjąć konkretne działania odwetowe. Prokremlowska grupa hakerska "Killnet" przypuściła ataki na najważniejsze strony rządowe
  • Jeszcze w marcu poinformowaliśmy, że rosyjska agentura GRU miała szukać potencjalnych celów do przypuszczenia ataków na infrastrukturę krytyczną w RFN
  • Prokremlowska grupa hakerska zaatakowała Niemcy. Na cel wzięto administrację Scholza

    Jeszcze w środę 4 maja administracja Olafa Scholza poinformowała, że od początku wojny nie doszło do ataków hakerskich, które można by przypisać Rosji. W ten piątek "Der Spiegel" przekazał, że sytuacja diametralnie się zmieniła.

    "Rosyjscy haktywiści zaatakowali strony internetowe niemieckich władz, ministerstw i lotnisk, a niektóre z nich tymczasowo sparaliżowali" – czytamy na stronie niemieckiego dziennika. Dziennik powołał się na wewnętrzny raport rządu Olafa Scholza. Zgodnie z nim sprawcami paraliżu jest prokremlowska grupa aktywistów "Killnet".

    "Der Spiegel" ujawnił, że kampania hakerska miała uderzyć między innymi w strony Bundestagu, Federalnego Ministerstwa Obrony oraz Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, z której wywodzi się Scholz.

    Urzędnicy odpowiedzialni za niemieckie bezpieczeństwo wewnętrzne uważają, że Moskwa może prowadzić działania odwetowe za dostawy broni. Władimir Putin ma jednak o wiele więcej powodów, by mścić się na Niemczech.

    Za co Putin chciałby zemścić się na Berlinie?

    Przypomnijmy, że od początku wojny Berlin przystał na aż sześć pakietów sankcji, wspólnie z USA doprowadził do upadku spółki odpowiedzialnej za budowę Nord Stream 2, znacjonalizował Gazprom Germania, a obecnie prowadzi szereg rozmów na temat pełnej niezależności od kremlowskich surowców.

    W Kijowie wkrótce stawi się także niemiecka ministra spraw zagranicznych Annalena Baerbock. A Wołodymyr Zełenski wyprowadził na prostą swoje napięte relacje z Frankiem-Walterem Steinmeierem.

    Przypomnijmy, że jeszcze na początku lutego media poinformowały o cyberataku na głównego dostawcę paliwa w Niemczech Oiltanking Deutschland GmbH & Co. "Ograniczona wydajność" wynikała z poważnych zakłóceń systemów informatycznych.

    Co więcej, jak pisaliśmy w naTemat, magazyn "Focus" poinformował, że GRU poszukiwało potencjalnych celów ataku w Niemczech. W marcu w bagażu jednego z zatrzymanych w Ukrainie dywersantów znaleziono notatki i współrzędne prowadzące na terytorium RFN.

    Czytaj także: