Łukaszenka zapytany o ewentualny atak Polski. "Niech spróbują. Nie takim łamaliśmy rogi"
Michał Koprowski
09 maja 2022, 22:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 maja 2022, 22:18
Alaksandr Łukaszenka rozmawiał z mediami podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Mińsku. Jedna z dziennikarek, powołując się na groźby zaobserwowane w Internecie, zapytała o potencjalny atak Polski na Białoruś. – Nie takim łamaliśmy rogi, więc jeśli chcą spróbować, proszę bardzo – odparł białoruski prezydent.
9 maja obchody z okazji Dnia Zwycięstwa odbywały się także w Mińsku
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka pytany o ewentualny atak Polski na jego kraj odparł "niech spróbują" oraz dodał, że "nie takim łamaliśmy rogi"
– My zawsze wiedzieliśmy, że nasza armia jest przeciwko NATO, to kolos, ale nie wolno zapominać, że za nami jest Rosja, państwo atomowe – przekonywał białoruski prezydent
Dzień Zwycięstwa w Mińsku
9 maja podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Mińsku prezydent Białorusiostrzegł w swoim wystąpieniu, że rozmowy z narodem białoruskim, w których argumentem jest siła, nie prowadzą do niczego dobrego. – Jesteśmy pokojowo nastawionymi ludźmi, ale nawet nie próbuj rozmawiać z nami z pozycji siły – wyjaśniał.
Alaksandr Łukaszenka rozmawiał także z dziennikarzami. Pracownica należąca do mediów państwowych, stwierdziła, że pojawiają się "groźby ludzi w Internecie, że Polska przeprowadzi atak na Białoruś". Dodała, że mogłyby na to wskazywać także "zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia".
"Nie takim łamaliśmy rogi"
Prezydent Białorusiodnosząc się do słów dziennikarki, powiedział "Niech spróbują". – Nie takim łamaliśmy rogi, więc jeśli chcą spróbować, proszę bardzo – dodał. Oznajmił również, że jest zaniepokojony żołnierzami, którzy przybywają do Polski i Litwy.
– Było 3 tys. ludzi, ściągnęli już do Polski i Litwy, tych pachołków, 32 tys. Mówią o 40 tys. Bardzo uważnie monitorujemy sytuację. Zawsze powtarzałem wojskowym: nie wolno nam niczego przegapić. Nie wolno nam powtórzyć roku 1941. Dlatego odpowiemy – przekonywał Łukaszenka.
"Z nami jest Rosja, państwo atomowe"
Przyznał również, że armia Traktatu Północnoatlantyckiego jest "kolosem", ale Białoruś jest związana umową z Rosją, którą określił jako "potęgę atomową". – Nie da się pokonać narodu, który walczy o swoją ziemię, o swoje terytorium, o swoje rodziny i dzieci – zapewniał.
Przeczytaj także: Absurdalny plan Rosjan dla Mariupola. Miasto jest kompletnie zniszczone
– My zawsze wiedzieliśmy, że nasza armia jest przeciwko NATO, to kolos, ale nie wolno zapominać, że za nami jest Rosja, państwo atomowe. Między nami są odpowiednie umowy. I w związku z tą kwestią bardzo często spotykam się z prezydentem Putinem – podkreślał białoruski prezydent. Stwierdził także, że funkcją ćwiczeń NATOjest odwrócenie uwagi Rosji od działań prowadzonych w Ukrainie.
– Prawdopodobnie chcą w jakiś sposób odwrócić uwagę zarówno naszą, jak i Rosji. Kompletni głupcy od PR, którzy nie wiedzą kompletnie, co przeżywa zwykły polski, litewski czy niemiecki żołnierz. Wojna nie jest nikomu potrzebna, przede wszystkim żołnierzom. A jeśli żołnierze nie potrzebują wojny, to znaczy, że jej nie będzie – ocenił prezydent Białorusi.