Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
9 maja podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Mińsku prezydent Białorusi ostrzegł w swoim wystąpieniu, że rozmowy z narodem białoruskim, w których argumentem jest siła, nie prowadzą do niczego dobrego. – Jesteśmy pokojowo nastawionymi ludźmi, ale nawet nie próbuj rozmawiać z nami z pozycji siły – wyjaśniał.
Zobacz też: Zhańbił Dzień Zwycięstwa, został sam jak palec. Tak Putin sam doprowadził to święto do karykatury
Alaksandr Łukaszenka rozmawiał także z dziennikarzami. Pracownica należąca do mediów państwowych, stwierdziła, że pojawiają się "groźby ludzi w Internecie, że Polska przeprowadzi atak na Białoruś". Dodała, że mogłyby na to wskazywać także "zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia".
Prezydent Białorusi odnosząc się do słów dziennikarki, powiedział "Niech spróbują". – Nie takim łamaliśmy rogi, więc jeśli chcą spróbować, proszę bardzo – dodał. Oznajmił również, że jest zaniepokojony żołnierzami, którzy przybywają do Polski i Litwy.
– Było 3 tys. ludzi, ściągnęli już do Polski i Litwy, tych pachołków, 32 tys. Mówią o 40 tys. Bardzo uważnie monitorujemy sytuację. Zawsze powtarzałem wojskowym: nie wolno nam niczego przegapić. Nie wolno nam powtórzyć roku 1941. Dlatego odpowiemy – przekonywał Łukaszenka.
Przyznał również, że armia Traktatu Północnoatlantyckiego jest "kolosem", ale Białoruś jest związana umową z Rosją, którą określił jako "potęgę atomową". – Nie da się pokonać narodu, który walczy o swoją ziemię, o swoje terytorium, o swoje rodziny i dzieci – zapewniał.
Przeczytaj także: Absurdalny plan Rosjan dla Mariupola. Miasto jest kompletnie zniszczone – My zawsze wiedzieliśmy, że nasza armia jest przeciwko NATO, to kolos, ale nie wolno zapominać, że za nami jest Rosja, państwo atomowe. Między nami są odpowiednie umowy. I w związku z tą kwestią bardzo często spotykam się z prezydentem Putinem – podkreślał białoruski prezydent. Stwierdził także, że funkcją ćwiczeń NATO jest odwrócenie uwagi Rosji od działań prowadzonych w Ukrainie.
– Prawdopodobnie chcą w jakiś sposób odwrócić uwagę zarówno naszą, jak i Rosji. Kompletni głupcy od PR, którzy nie wiedzą kompletnie, co przeżywa zwykły polski, litewski czy niemiecki żołnierz. Wojna nie jest nikomu potrzebna, przede wszystkim żołnierzom. A jeśli żołnierze nie potrzebują wojny, to znaczy, że jej nie będzie – ocenił prezydent Białorusi.