logo
Amber Heard zabrała głos ws. odchodów znalezionych w łóżku przez Johnny'ego Deppa. Fot. Pool AFP /Associated Press / East News
Reklama.
  • Amber Heard skomentowała w sądzie sprawę odchodów znalezionych w łóżku Johnny'ego Deppa.
  • Gwiazda "Aquamana" powiedziała, że nie była autorką tego psikusa.
  • Przypomnijmy, że batalia sądowa między dawnym małżeństwem nazywany jest w mediach "procesem dekady".
  • Proces Johnny'ego Deppa i Amber Heard

    Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Amber Heard oraz Johnny Depp rozwiedli się 6 lat temu i odtąd wciąż są na wojennej ścieżce. Wraz z początkiem kwietnia w stanie Wirginia w USA rozpoczął się "proces dekady" dotyczący zniesławienia odtwórcy roli Jacka Sparrowa w "Piratach z Karaibów". 

    Hollywoodzki gwiazdor żąda od swojej byłej żony aż 50 milionów dolarów odszkodowania za jej felieton o przemocy domowej, który w grudniu 2018 roku opublikowano na łamach "The Washington Post". Depp twierdzi, że tekst zaszkodził jego reputacji i przyczynił się do utraty kilku filmowych ról.

    Przypomnijmy, że z dnia na dzień na światło dzienne wychodzą coraz to nowsze fakty dotyczące burzliwego związku gwiazd. Na sali sądowej ujawniono szokujące fakty, m.in. o uzależnieniach Johnny’ego Deppa czy gwałtu butelką.

    Amber Heard o odchodach w łóżku Johnny'ego Deppa

    Najwięcej emocji wśród widzów sądowego "show" budzi sprawa odchodów znalezionych przez Johnny'ego Deppa w swoim łóżku. Aktor miał trafić na wspomnianą "niespodziankę” pozostawioną na białym prześcieradle tuż po 30. urodzinach swojej ex-partnerki. Według Deppa odchody należały do Heard, a nie psa, o którym swego czasu rozpisywała się prasa i na którego zwalano całą winę.

    Podczas ostatniej rozprawy Amber Heard została zapytana przez prawniczkę Deppa o urodzinowy incydent. Na pytanie, czy to ona była autorką żartu z odchodami, gwiazda odpowiedziała: "absolutnie nie".

    – Po pierwsze nie uważam, żeby to było zabawne. Nie wiem, jak dorosła kobieta mogłaby zrobić coś takiego. Nie byłam też w nastroju na żarty, bo moje życie się waliło. Byłam na rozstaju dróg i zostałam zaatakowana w swoje 30. urodziny przez agresywnego męża, w którym byłam desperacko zakochana. (…) To nie był czas na żarty. To było coś ohydnego - powiedziała Heard.

    Wspomnijmy również, że przed ławą przysięgłych Amber Heard wróciła do sytuacji z marca 2015 roku. Według jej zeznań Johnny Depp miał ją podduszać i pociąć ramiona. Jako dowód w sądzie pokazano zdjęcia Amber z czerwonego dywanu, gdzie można zobaczyć czerwone kreski na jej przedramionach. W wyniku tej sytuacji Amber miała dostać wstrząsu mózgu.

    Czytaj także: