Podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza ogłosiła raport na temat rzekomych przyczyn katastrofy w kwietniu. Ale - jak czytamy w artykule Onetu - co najmniej do maja wydawała publiczne pieniądze. Chodzi o setki tysięcy złotych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podkomisja Antoniego Macierewicza nadal brała pieniądze, choć zakończyła prace publikacją raportu
Tylko w tym roku na "ekspertów" Macierewicza MON przeznaczył ponad 600 tys. zł
Ministerstwo nie odpowiada na pytania, czy podkomisja nadal pracuje
Tylko od 11 kwietnia, czyli dnia ogłoszenia raportu o katastrofie smoleńskiej do 5 maja przeznaczono na ten cel 108 tysięcy złotych - czytamy w tekście Onetu. W sumie od początku 2022 roku do maja Ministerswo Obrony Narodowej przeznaczyło na działalność "ekspertów" Antoniego Macierewicza 613 tysięcy złotych.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie odpowiedziało na pytania, czy komisja dalej pracuje i czym zajmują się powołani przez nią eksperci. Onet próbował zadać Antoniemu Macierewiczowi pytania telefonicznie, ale wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości miał rzucić tylko jedno zdanie: Witam pana serdecznie, bardzo się cieszę, do widzenia.
Po "show" Antoniego Macierewicza 11 kwietnia wydawać by się mogło, że to ostatni dzień pracy jego podkomisji smoleńskiej. Wcześniej sam raport miał miesiącami zalegać w sejfie z powodu konfliktu wewnątrz komisji.
Przyczyną tragedii 96 pasażerów Tu-154 M był, według raportu podkomisji, "wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy", który miał wywołać następnie "eksplozję w centropłacie kilkanaście metrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację na czele z prezydentem".
A jednak już po publikacji raportu podkomisja jeszcze kilka tygodni później wydawała publiczne pieniądze. Onet wysłał do MON pytania między innymi o to, czym komisja zajmowała się pomiędzy przyjęciem raportu i jego publikacją, a także czy nadal pracuje, a jeśli tak, to czym dokładnie się zajmuje. Jednak przez tydzień odpowiedzi nie nadeszły.
Wcześniej o udostępnienie informacji dotyczących wydatków podkomisji wiele razy wnioskował senator Koalicji ObywatelskiejKrzysztof Brejza. W tej sprawie zgłosił się do sądu, gdyż MON nie chciało odpowiedzieć na jego pytania i wygrał.
To między innymi dzięki działaniom Brejzy wiadomo, że w latach 2016-2022, czyli od początku działania podkomisji, Ministerstwo Obrony wydało na działalność Macierewicza i jego ludzi 24,7 mln zł.
Zobacz też: Macierewicz "wyjaśnił", dlaczego raport opracowywano tyle lat. Oskarżył... Tuska
- Przepalają te pieniądze nadal, robią to w sposób bezwstydny. Przecież ten pseudo raport przyjęli w sierpniu 2021 r. i ta podkomisja pseudo ekspertów dawno już straciła rację bytu. Powinna być rozwiązana, a nadal wydaje ona pieniądze Polaków. Nawet teraz, 10 miesięcy po przyjęciu pseudo raportu, traktują budżet państwa jako dojną krowę - powiedział Krzysztof Brejza w rozmowie z Onetem.
Według Brejzy podkomisja wyrzuciła w błoto prawie 25 mln zł. - Efektem jest dokument nadający się do śmietnika, pseudo raport, w którym skandalicznie ujawnili zdjęcia zmasakrowanych ciał ofiar katastrofy lotniczej. Ten pseudo raport nie uwzględnia faktów, naukowych dowodów, a ma tylko jeden polityczny cel, czyli spełnienie oczekiwań Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza - podsumowuje senator KO.