Franciszek Sterczewski został zatrzymany podczas jazdy na rowerze, na którą miał sobie pozwolić po spożyciu alkoholu. Polityk Koalicji Obywatelskiej zasłonił się immunitetem. Wyciekło nagranie z kamery policyjnej, na której widzimy, co wydarzyło się minionej nocy w Poznaniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Franciszek Sterczewski wykorzystał immunitet, by uniknąć badania alkomatem. Nie reagował na wyjaśnienia policjanta, że to nie chroni go przed "dmuchnięciem"
Polityk Koalicji Obywatelskiej nie tylko prowadził rower pod wpływem, ale także nie miał działających świateł
– Bardziej mnie interesują śpiewy ptaków – powiedział do funkcjonariuszy. Nagranie z interwencji wyciekło do mediów
Policja: Franciszek Sterczewski jechał na rowerze pod wpływem. Poseł KO zatrzymany
Jak donosi RMF FM, funkcjonariusze policji zatrzymali Franciszka Sterczewskiego, a następnie chcieli zbadać go alkomatem. Poseł Koalicji Obywatelskiej odmówił poddaniu się testowi na obecność alkoholu, zasłaniając się immunitetem.
Do zatrzymania doszło na jednej z poznańskich ulic w nocy z poniedziałku na wtorek. Niepokój policji wzbudził rowerzysta, który poruszał się po chodniku zygzakiem. W rowerze nie działały również lampki.
Dopiero przy próbie przebadania alkomatem okazało się, że policjanci mają do czynienia z posłem. Z relacji służb wynika także, że parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej nie chciał wykonywać poleceń dotyczących zatrzymania się w bezpiecznym miejscu.
W wyniku interwencji Sterczewski musiał przypiąć rower w miejscu, w którym został zatrzymany. Dalszą drogę musiał pokonać na własnych nogach.
TVP ujawnia nagranie z zatrzymania Franciszka Sterczewskiego
TVP dotarło do nagrania z interwencji. Widzimy na nim, że poseł faktycznie zasłonił się immunitetem. – Zbadać trzeźwość pana mogę. Nie jest to wykluczone – zaczął funkcjonariusz. – Jeżeli wyjdzie panu coś, sporządzę z tego odpowiednią notatkę – dodał.
– No dobrze, dobrze, ale możemy się umówić, że mogę pójść pieszo teraz – zaproponował Sterczewski. Na nagraniu słyszymy, jak policjant stwierdza, że od posła czuć silną woń alkoholu. – Ale to już jest przesada – odpowiedział.
Funkcjonariusz zarzucał politykowi próbę sprowokowania go do podjęcia bardziej agresywnych działań. – Państwo mnie nie zagadujecie, nie podejmujecie tematów, dlatego bardziej mnie interesują śpiewy ptaków – stwierdził.
Ostatecznie parlamentarzysta został zapytany, czy spożywał alkohol. – Wczoraj, że tak powiem – skwitował. Następnie poinformował, że ma zamiar pójść spać przynajmniej na 2 godziny, ponieważ... "o 6:00 idzie złożyć kwiaty pod Ceglorzem".
Chwilę po publikacji pierwszych doniesień Sterczewski wydał oficjalne oświadczenie. Przeprosił za swoje zachowanie i obiecał, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
"Chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy. W ramach zadośćuczynienia wpłacę 5000 zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber" – czytamy.
To nie pierwszy raz, gdy polityk wywołuje kontrowersje. Jeszcze wcześniej został skrytykowany także przed kolegów z klubu, gdy biegł z torbami do grupy koczujących uchodźców. Chciał przekazać im żywność i leki, ale został zablokowany przez Straż Graniczną.