Donald Tusk  wymownie o sprawie Sterczewskiego. Opublikował krótki wpis
Donald Tusk wymownie o sprawie Sterczewskiego. Opublikował krótki wpis Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News
REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Od wtorku przez media przetacza się burza w sprawie nocnej podróży rowerowej Franciszka Sterczewskiego
  • Według policji parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej był nietrzeźwy, a w jego rowerze nie działały światła
  • Polityk odmówił badania alkomatem, zasłaniając się immunitetem. Następnego dnia przeprosił i wyraził gotowość do poniesienia kary
  • Donald Tusk odniósł się do całej afery z dystansem. Stwierdził, że naszą przyszłością jest komunikacja publiczna
  • Donald Tusk o Franciszku Sterczewskim: Komunikacja zbiorowa to nasza przyszłość

    Donald Tusk postanowił skomentować całe zamieszanie z dystansem. Jest to o tyle zaskakujące, że część internautów już zaczęła spekulować o ewentualnym wyrzuceniu Franciszka Sterczewskiego z klubu Koalicji Obywatelskiej.

    Co więcej, polityk postanowił przekuć incydent w promocję komunikacji publicznej. "Tramwaj, pociąg, autobus. Komunikacja zbiorowa to nasza przyszłość! I tego się, Franek, trzymamy." – napisał na Twitterze były premier.

    Brak surowej i stanowczej reakcji ze strony szefa Platformy Obywatelskiej najprawdopodobniej wynika z szeregu działań podjętych przez posła Sterczewskiego tuż po wybuchu afery.

    Polityk dwukrotnie przeprosił, a także obiecał przekazanie 5000 złotych na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber. Aktywista zgłosił się także do poznańskiej policji, wnosząc o pociągnięcie go do odpowiedzialności.

    Ogłosił także, że dobrowolnie zrzeknie się immunitetu. Na koniec zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego parlamentarnego zespołu do spraw bezpieczeństwa drogowego.

    "Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy" – przepraszał w mediach społecznościowych. "Jeszcze raz bardzo przepraszam" – dodawał w kolejnych wpisach na Twitterze.

    Przewidziana prawem grzywna może wynieść od tysiąca do 2,5 tysięcy złotych. Jak pisaliśmy w naTemat, także Donald Tusk miał problem z przestrzeganiem bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

    Polityk jednak nie prowadził samochodu pod wpływem alkoholu, a przekroczył dozwoloną prędkość. Zgodnie z prawem drogowym zapłacił 500 złotych mandatu, przyjął 10 punktów karnych oraz tymczasowo odebrano mu prawo jazdy.

    "Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji" – przeprosił wówczas były premier.

    Czytaj także: