Według doniesień Wirtualnej Polski w środę były minister ds. samorządu Michał Cieślak został ukarany przez Komisję Etyki Poselskiej. Polityk domagał się ukarania naczelniczki urzędu poczty polskiej W Pacanowie, która zwróciła mu uwagę ws. drożyzny.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Usłyszała, jak koleżanka zwróciła się do klienta słowami "panie pośle". Okazało się, że był to wtedy jeszcze minister rządu PiS Michał Cieślak, poseł tej partii w województwie świętokrzyskim i członek Partii Republikańskiej.
- Skojarzyłam nazwisko, skojarzyłam człowieka i po prostu odezwaliśmy się do niego, żeby się odniósł do cen, do tej drożyzny, że to jest nie do pomyślenia, żeby wszystko tak dużo kosztowało, że tak jak teraz to jeszcze nie było, że człowiek ledwo wiąże koniec z końcem, że jako zwykli obywatele zaczynamy się liczyć z każdym groszem - opowiadała na antenie TVN24.
- Pan poseł mi powiedział, że nie jest w stanie nic poradzić, że teraz względy wojny, a wcześniej pandemia, że mieli do wyboru albo podwyższać ceny, albo ratować przedsiębiorców. Mówię: jak to nie możecie nic zrobić? Przecież to za waszych rządów są te podwyżki - mówiła dalej.
Cieślak poza rządem
Przekazała także, że konsekwencją jej rozmowy z ministrem był telefon od jej przełożonego, dyrektora regionalnego poczty z Kielc i zwolnienie w trybie dyscyplinarnym.
- Nogi się pode mną ugięły. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Mówię do pana dyrektora: - Ale za co? Przecież nic nie zrobiłam - relacjonowała. Jak wyjaśnił przełożony, chodzi o rozmowę z ministrem "na tematy polityczne".
Dziennikarze skontaktowali się z Cieślakiem. Przyznał wprost, że naskarżył na naczelniczkę szefostwu. Przedstawiciele Poczty Polskiej poinformowali z kolei, że trwają "czynności wyjaśniające". Cieślak wydał także oświadczenie. Stwierdził w nim, że był "uczestnikiem zachowania pani naczelnik, które nie licuje z powagą piastowanego urzędu", zarzucił też kobiecie używanie wulgaryzmów, czemu ona zaprzecza.
Sprawa wywołała ogromne oburzenie i nie zakończyła się dobrze dla... ministra. Na zachowanie ministra zareagował sam Jarosław Kaczyński, przez co w konsekwencji Michał Cieślak podał się do dymisji.
Ale na tym sprawa się nie skończyła, bo jego rozmową z naczelniczką poczty w Pacanowie zajęła się Komisja Etyki Poselskiej. W środę był jej finał. Co usłyszał poseł Cieślak?
"Komisja Etyki Poselskiej ukarała posła Michała Cieślaka, karą zwrócenia uwagi, który wniósł skargę na naczelniczkę poczty w Pacanowie, oczekując jej zwolnienia - informuje posłanka Monika Falej" – napisał na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Partyk Michalski.