Chojnice. Szymon Hołownia: Nie jestem szafą grającą.
Chojnice. Szymon Hołownia: Nie jestem szafą grającą. Fot. YouTube / Janusz Jaskółka / Screen

Podczas wizyty Szymona Hołowni w Chojnicach doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Założyciel Polski 2050 nie mógł w spokoju przeprowadzić konferencji prasowej. Wszystko przez wzgląd na mężczyznę, który najpierw wmawiał politykowi naruszanie prawa drogowego, a następnie dążenie do wprowadzenia "przymusu szczepień".

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Podczas konferencji w Chojnicach Szymon Hołownia i Paulina Hennig-Kloska mówili m.in. o wykluczeniu transportowym i kryzysie energetycznym
  • Lider Polski 2050 już na samym początku musiał zmierzyć się z mężczyzną, zakłócającym wydarzenie
  •  – Ja nie jestem szafą grającą ani studolarówką, żeby się każdemu podobać – mówił Hołownia
  • Spięcie na konferencji Szymona Hołowni w Chojnicach. Poszło o... parkowanie

    Szymon Hołownia i Paulina Hennig-Kloska nie mieli okazji przejść przez konferencję prasową w Chojnicach w spokoju. Chwilę po przywitaniu się z prasą w tle zaczęły przebijać się okrzyki.

    Część zaniepokojonych działaczy Polski 2050 podeszło do mężczyzny, by umożliwić swojemu liderowi kontynuowanie, a właściwie rozpoczęcie występu.

    – W Polsce rozpoczęła się prekampania wyborcza. Niech ta machina wyborcza skupi się wokół problemów, które rzeczywiście dotyczą dzisiaj ludzi – próbował prowadzić wydarzenie Hołownia.

    Starania członków partii spełzły jednak na niczym. Mieszkaniec dalej wznosił okrzyki. Hołownia zaczął próbować przekrzyczeć komentującego mężczyznę. Na koniec konferencji między doszło do poważnej wymiany zdań.

    – Panie Hołownia, kamery tego nie pokażą, proszę powiedzieć, jak to jest przyjeżdżać do Chojnic i blokować wyjazd? – zapytał mężczyzna. Lider Polski 2050 od razu zażartował ze "zmanipulowanych kamer".

    – Jako człowiek pracujący w mediach przez 25 lat muszę wyrazić szacunek i uznanie, bo to, z jakim wysiłkiem pan walczy o robienie tej transmisji i komentowanie na żywo. Pan się stara, pan przyjechał... – odparł

    – Proszę pozwolić na drobną radę techniczną. Proszę nie wozić się na tym, że ktoś się zainteresował kimś innym – dodał. Jak stwierdził, mężczyzna próbował "pasożytować" na jego konferencji prasowej.

    Szymon Hołownia poprosił mężczyznę o wezwanie służb porządkowych, by te mogły stwierdzić, czy doszło do naruszenia prawa drogowego, a następnie, by wymierzyły karę, jeśli faktycznie zostanie odnotowane złamanie obowiązujących przepisów.

    Szymon Hołownia: Nie jestem szafą grającą ani studolarówką

    – Pan nie jest policjantem. Nie widzę tu znaku ograniczającego. Jeżeli nie można się gdzieś zatrzymywać, to jest znak – wyjaśnił. Jak zapewnił, jeśli policja stwierdzi naruszenie, Hołownia przyjmie mandat.

    Co ciekawe, temat sporu w ciągu chwili zszedł na kwestię obowiązkowych szczepień. Mężczyzna zakłócający wydarzenie postanowił zarzucić politykowi zmuszanie ludzi do dbania o zdrowie.

    – Pan przymusza ludzi do szczepień – stwierdził. – Szczepienia obowiązkowe będą obowiązkowe. Może pan na nas nie głosować, ale my nie zmienimy stanowiska. Również w trosce o pana – próbował wytłumaczyć.

    – Ja nie jestem szafą grającą ani studolarówką, żeby się każdemu podobać. Mam swoje poglądy i będę ich bronił. Niech się pan odczepi moich poglądów – zripostował. Ostatecznie zakończono konferencję prasową.