Wkrótce ma dojść do ekstradycji z Hiszpanii Adama Ch. Według doniesień Radia Zet, to właśnie on miał przekazywać dziennikarzom informacje mające obciążać polityka PO Sławomira Neumanna. Wcześniej Ch. miał spotkać się z byłym marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Byłego wiceministra zdrowia poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Adam Ch. miał pomagać politykom PiS w zdobyciu nieznanych informacji ze śledztwa, które miały obciążać Sławomira Neumanna z PO ws. Sensor Cliniq
Radio Zet podało, że Ch. spotkał się jesienią 2017 roku w Aninie z ówczesnym marszałkiem Senatu z PiS Stanisławem Karczewskim
Sprawę komentuje w rozmowie z naTemat Sławomir Neumann z PO
Nazwisko Adama Ch. pojawiło się już 15 lat temu w aferze paliwowej. W październiku 2015 roku usłyszał zarzuty związane z przyjęciem łapówki od zarządu SKOK Wołomin za rozpostarcie parasola ochronnego nad procederem gigantycznych wyłudzeń z tej kasy.
Obecnie Adam Ch. jest podejrzany o kierowanie grupą przestępczą, która zajmowała się praniem ponad miliarda złotych pochodzących z Rosji. Rozesłano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. To dzięki niemu Adama Ch. zatrzymano w Hiszpanii. Ma być współpracownikiem ABW, a wcześniej WSI.
Adam Ch. spotkał się z Karczewskim?
Świadek, do którego dotarli dziennikarze Radia ZET, twierdzi, że jesienią 2017 roku w restauracji w warszawskim Aninie doszło do spotkania Adama Ch. z ówczesnym marszałkiem SenatuStanisławem Karczewskim.
Karczewski miał przyjechać na spotkanie służbową limuzyną i rozmawiać z Adamem Ch. przez prawie godzinę. Świadek spotkania przyznaje, że nie słyszał całej rozmowy. Z późniejszej relacji Adama Ch. wynikało jednak, że miał pomagać PiS, zdobywając nieznane dokumenty ze śledztwa, które uderzało w polityka PO.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Sławomira Neumanna z PO. Jak zastrzega, nie słyszał wcześniej o roli Stanisława Karczewskiego w tym kontekście, ani o Adamie Ch. Jednak nie jest zaskoczony tą informacją.
- Nie dziwi mnie to. Takie metody stosuje PiS, to typowe dla nich. Sprawę badała prokuratura, kiedy jeszcze była niezależna i nie znalazła żadnego złamania prawa - mówi Sławomir Neumann w rozmowie z naTemat.
I krótko, ale dobitnie ocenia rolę obecnego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. - Ziobro szukał przez dwa lata człowieka, który będzie mówił przeciwko mnie. I znalazł takiego, który przedstawił zarzuty zgodne z jego tezą - podsumował Neumann w rozmowie z naszą redakcją.
Co się działo po spotkaniu Karczewskiego z Adamem Ch.?
Świadek, z którym rozmawiało Radio Zet nie wie, jak człowiekowi będącemu na celowniku prokuratury, który spędził rok w areszcie śledczym, udało się spotkać w cztery oczy z marszałkiem Senatu.
Nieznana jest także tematyka rozmowy Karczewskiego z Ch. Jednak po spotkaniu Adam Ch, przekazał świadkowi, że muszą pojechać do Olsztyna po dokumenty.
Wyjechali następnego dnia. Na miejscu doszło do spotkania z Andrzejem Włodarczykiem. To zmarły dwa lata temu lekarz, były wiceminister w rządzie Ewy Kopacz. Po odejściu z polityki był dyrektorem szpitala. To od niego miał dostać dokumenty Adam Ch.
Dokumenty dotyczyły tzw. afery Sensor Cliniq. Czyli sprawy, w której podejrzanym, a od niedawna oskarżonym, był polityk PO Sławomir Neumann, były wiceminister zdrowia w resorcie Bartosza Arłukowicza.
Karczewski zaprzecza kontaktom z Adamem Ch.
O komentarz do sprawy dziennikarze Radia Zet poprosili Stanisława Karczewskiego. Były marszałek Senatu spotkał się z nimi w Senacie. Gdy pokazali mu zdjęcie Adama Ch., przekonywał, że nigdy go nie spotkał.
Zaprzeczał również, że przekazywał lub pośredniczył w przekazywaniu materiałów uderzających w Neumanna i Maksymowicza. Przyznał jednak, że miał dobry kontakt z Adamem Włodarczykiem. Przypomniał sobie też, że ten miał popaść w konflikt z Wojciechem Maksymowiczem.
Jak informowaliśmy w naTemat, w 2018 roku Sławomir Neumann stawił się na przesłuchanie w prokuraturze w Jeleniej Górze. Posłowi PO został postawiony zarzut przekroczenia uprawnień przy kontraktowaniu usług medycznych w mazowieckim NFZ w 2013 roku. Szef klubu PO nie przyznał się do winy.
– Usłyszałem zarzut przekroczenia uprawnień, nie przyznałem się do winy – powiedział wówczas Sławomir Neumann. Rzecznik prokuratury z Jeleniej Góry Tomasz Czułowski podał wcześniej, że posłowi PO ma został postawiony zarzut ws. nieprawidłowości w kontraktowaniu usług medycznych z zakresu okulistyki.
Sprawę prokuratura bada od 2017 roku. Dotyczy warszawskiej kliniki Sensor, która dostała kontrakt NFZ, a mimo to pobierała opłaty od pacjentów. Potem ponownie przyznano jej kontrakt za 12 mln zł. Zdaniem śledczych, o odnowienie umowy miał zabiegać ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.
Przypomnijmy, że postępowanie to było wcześniej umorzone przez prokuratora w grudniu 2014 roku.