nt_logo

Niemcy ostrzegają, że "może być ostro". Lewandowski właśnie dojechał do siedziby Bayernu

Rafał Badowski

02 sierpnia 2022, 11:47 · 3 minuty czytania
Dziennik "Bild" uchodzący wśród kibiców nie tylko w Niemczech za gazetę Bayernu Monachium zapowiada spotkanie Roberta Lewandowskiego z władzami klubu zaplanowane na wtorek 2 sierpnia. Lewy właśnie wjechał do siedziby Bayernu, a Niemcy są pewni: może być ostro.


Niemcy ostrzegają, że "może być ostro". Lewandowski właśnie dojechał do siedziby Bayernu

Rafał Badowski
02 sierpnia 2022, 11:47 • 1 minuta czytania
Dziennik "Bild" uchodzący wśród kibiców nie tylko w Niemczech za gazetę Bayernu Monachium zapowiada spotkanie Roberta Lewandowskiego z władzami klubu zaplanowane na wtorek 2 sierpnia. Lewy właśnie wjechał do siedziby Bayernu, a Niemcy są pewni: może być ostro.
Robert Lewandowski ma pożegnać się z kolegami z Bayernu i spotkać z władzami klubu. Fot. USA Today Network / Sipa USA / East News
  • Robert Lewandowski zgodnie z zapowiedziami przyjechał do siedziby Bayernu spotkać się z władzami klubu, a także pożegnać z kolegami i trenerem Julianem Nagelsmannem
  • Niemiecki "Bild" uważa, że "może być ostro". Wszystko z powodu licznych kontrowersji związanych z odejściem Polaka do Barcelony i ostatnimi wypowiedziami, stawiającymi Bayern w złym świetle
  • Polak już w środę 3 sierpnia ma zostać oficjalnie zaprezentowany w Barcelonie

Robert Lewandowski od połowy lipca jest graczem Barcelony. Stało się tak mimo że Bayern Monachium deklarował, że polski napastnik nie jest na sprzedaż. A jednak szefowie Dumy Bawarii mieli świadomość, że jeśli nie sprzedadzą Polaka teraz, to za rok odejdzie za darmo, a przez następny sezon będzie piłkarzem, który w Bayernie będzie występować, ale grać w nim nie chce.

A jak wiadomo, z niewolnika nie ma pracownika. Dlatego ostatecznie Bayern sprzedał Lewandowskiego. Według doniesień kwota jest wysoka jak na 34-latka tuż przed końcem kontraktu. To 45 mln euro plus bonusy o łącznej wartości 5 mln euro. A hiszpańskie źródła informują nawet o 50 mln euro i dodatkowych 10 mln euro bonusów.

Lewandowski przebywa w Monachium od niedzieli. Klub zorganizował mu na pożegnanie poruszającą sesję zdjęciową, ze wszystkim trofeami, jakie dotychczas zdobył Polak z drużyną Bayernu. A już w środę czyste szaleństwo, czyli prezentacja Lewego w Barcy.

Polak dziś pożegna się z kolegami, ale także prawdopodobnie uściśnie dłoń Julianowi Nagelsmannowi (z trenerem miał dobre relacje) oraz dyrektorowi sportowemu Hasanowi Salihamidžićowi.

I to właśnie pożegnanie z Bośniakiem czy Oliverem Kahnem oraz Herbertem Hainerem może być trudne. W związku z odejściem Polaka do Barcelony padło wiele słów. Czasem niepotrzebnych, bo tylko zaogniających wzajemne urazy.

Wywiad Lewego dla ESPN

Przypomnijmy tylko ostatni wywiad Roberta Lewandowskiego dla ESPN. Jednoznacznie zasugerował, że powodem odejścia wcale nie było planowane przez Bayern zakupienie Erlinga Haalanda (co ostatecznie się nie udało). .- Jestem facetem, który ceni sobie prawdę, nawet jeśli coś nie jest dla mnie dobre. Prawda jest dla mnie najważniejsza. Nie chcę mówić o tym, co dokładnie się stało. Jednak jeśli pytanie brzmi, czy decyzja o odejściu klubu zapadła z powodu Erlinga Haalanda, to mogę powiedzieć, że nie. Nie widziałbym problemu, gdyby dołączył do składu Bayernu Monachium - przyznał Lewandowski, odnosząc się do niedoszlego transferu Erlinga Haalanda do Bayernu. - Niektórzy ludzie po prostu nie mówili mi prawdy, mówili coś innego. A dla mnie zawsze ważne było, aby być jasnym, pozostać szczerym i może dla paru osób to był problem. W końcu zorientowałem się, że coś tam zgrzyta w Bayernie także w kontekście mojej osoby. Musiałem to wszystko zaakceptować, mimo że w międzyczasie sporo bzdur powiedziano o mnie. Nie było tam prawdy, wiedziałem jednak, że kibice nawet w tym okresie mnie wspierają - ostro ocenił ostatnie tygodnie w Monachium Lewandowski.

"Frajer", "pajac" - kibice Bayernu reagują na odejście Lewego

W naTemat pisaliśmy też o reakcjach polskich kibiców Bayernu na odejście Lewego. Wielu z nich nie mogło wybaczyć Polakowi stylu, tego, że mimo ważnego kontraktu powiedział, że "moja historia z Bayernem dobiegła końca". Choć duża część z nich docenia iwielkie osiąnięcia supersnajpera, to wielu próbuje umniejszać jego wyniki czy nawet go wyzywać.