Dyrektor biura Lecha Wałęsy: "Było poważne zagrożenie związane z nerkami"
Dyrektor biura Lecha Wałęsy: "Było poważne zagrożenie związane z nerkami" Fot. Piotr Hukalo / East News

Lech Wałęsa od niedzieli przebywa w szpitalu. Dyrektor biura byłego prezydenta przekazał nowe informacje o stanie jego zdrowia oraz przyczynie hospitalizacji. – Było poważne zagrożenie związane z nerkami – mówi Marek Kaczmar.

REKLAMA
  • 11 sierpnia na profilu Lecha Wałęsy na Facebooku pojawiło się kolejne zdjęcie ze szpitala
  • Były prezydent poinformował, że kolejny dzień hospitalizacji przyniósł "światło w tunelu"
  • Dyrektor biura Wałęsy twierdzi, że wyniki badań są dobre
  • Lech Wałęsa od niedzieli przebywa w jednym z gdańskich szpitali. Swój pobyt w placówce od początku relacjonuje za pośrednictwem mediów społecznościowych. W czwartek rano na profilu byłego prezydenta na Facebooku pojawiła się fotografia, na której widzimy go siedzącego na wózku inwalidzkim. "Kolejny dzień...światło w tunelu" – czytamy.

    Jaki jest stan zdrowia Lecha Wałęsy?

    Wspomniane pod zdjęciem "światło w tunelu" mogłoby świadczyć, że stan zdrowia byłego prezydenta się poprawia. "Fakt" skontaktował się z dyrektorem biura Lecha Wałęsy, aby zapytać, co może oznaczać sformułowanie, którym opatrzono fotografię.

    – To znaczy, że jest zielone światło, są dobre wyniki, jest duże prawdopodobieństwo, że pan prezydent niedługo opuści szpital, jutro lekarze zdecydują, czy będzie mógł na weekend wrócić do domu – mówi Marek Kaczmar.

    "Poważne zagrożenie związane z nerkami"

    Dyrektor biura Wałęsy zapytany, co było przyczyną hospitalizacji, wskazuje, że "było poważne zagrożenie związane z nerkami". Kaczmar twierdzi jednak, że obecnie "wszystko jest w porządku". – Pan prezydent przeszedł bardzo dużo badań, nie można było ustalić, skąd pochodzi stan zapalny organizmu – informuje.

    Od niedzieli stan zdrowia przywódcy "Solidarności" był niepokojący. Wiadomo już, że Lech Wałęsa zasłabł z powodu stanu zapalnego organizmu. Jak ustalił dziennik, zasłabnięcie nie miało związku z sercem ani z cukrzycą, która według najbliższych współpracowników, jest obecnie pod kontrolą.

    – Najpierw lekarze myśleli, że stan zapalny pochodzi od serca, ale proszę zrozumieć, że szef jest tablicą Mendelejewa, jeśli chodzi o ilość posiadanych chorób, ma tych chorób trochę – podkreśla Marek Kaczmar w rozmowie z "Faktem".

    Skąd pochodzi stan zapalny?

    Dyrektor biura Wałęsy informuje, że wie, co było przyczyną stanu zapalnego w organizmie byłego prezydenta, ale zaznacza, że nie może podzielić się tą wiedzą, ponieważ "nie jest do tego upoważniony".

    – Wiem, ale nie mogę powiedzieć. Nie jestem do tego upoważniony, obowiązuje mnie tajemnica. Ale najważniejsze, że jest w miarę w porządku. Szef musi jednak o siebie dbać – mówi.

    – Dziś po raz pierwszy miał apetyt. Taki prawdziwy apetyt. Po badaniu przyszedł i zjadł takie pełne śniadanie. Czy na coś szczególnego miał ochotę? Na wszystko, co dobre. Niestety, nie może jeść wszystkiego, ale naprawdę zjadł pełne śniadanie – dodaje Marek Kaczmar.