
Nie mam już siły do swojej pracy. Mam łzy w oczach, jak mam do niej iść. A kiedyś ją naprawdę lubiłam. Coś, co kiedyś wydawało mi się ciekawe i rozwijające po 2 latach nagle przestało być fascynujące, a stało się jedynie nudne i nużące. Nie mam już siły robić codziennie tych samych rzeczy. Czasem, gdy mam zlecenie na coś nowego, to się trochę pobudzam, ale ten zapał szybko mija. Jak wstaję teraz rano, to myślę, że wolałabym iść do sklepu i składać ciuchy... Od dłuższego czasu w piątek jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, a w niedzielę wieczorem najbardziej nieszczęśliwą... Coraz rzadziej odczuwam satysfakcję z tego, co robię. A przecież robię coś, co kiedyś bardzo lubiłam. Pracuję w zawodzie, który sama wybrałam. Mam 27 lat i czuję się wypalona...
Wypaleni na starcie
Poczułam się wypalona, jak miałam 26 lat. Pracowałam już 5 lat. Zmieniłam pracę i druga mi się nie podobała. Nie odpowiadała mi atmosfera i ludzie. Poczułam się zmęczona tym, co robię. Codziennie marzyłam o tym, żeby nie iść do pracy. A przecież praca i zawód mi się zawsze podobały. Nagle nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Zastanawiałam się nawet nad zmianą pracy i zawodu. W końcu miałam dosyć i wyjechałam na rok za granicę.
Zmęczenie zawodowe młodych pracowników wynika przede wszystkim z rozczarowania i niedopasowania zawodowego. Młodzi na początku studiów mają pewne wyobrażenia o przyszłej pracy. Zdecydowana większość z nich wybiera przecież studia ze względu na przyszłą pracę. Te wyobrażenia są często inspirowane filmami, opowieściami innych i nie mają wiele wspólnego z rzeczywistym rynkiem pracy. – Młodzi ludzie przeżywają rozczarowanie zawodowe. To ich "wypalenie", to zderzenie marzeń z rzeczywistością. Twardą z rzeczywistością – uważa Izabela Kielczyk, psycholog biznesu i coach wyższej klasy menadżerskiej.
Obciążani i niedoceniani
Zobacz również: 10 plag młodych lemingów: stres, bezrobocie, depresja, samotność, samobójstwo...