Młodzi ludzie idą do pracy z pewnymi wyobrażeniami, które w zderzeniu z rzeczywistością okazują się często nierealne. Nagle po kilku latach studiów okazuje się, że zawód, który wybrali z pasji i praca, którą uwielbiali przestała im nie tylko przynosić satysfakcję, ale nawet stała się powodem depresji. Są rozczarowani, zmęczeni i przygnębieni. Czy młodzi mogą się wypalić zawodowo już na samym starcie?
Kiedy myślimy o wypaleniu zawodowym pierwszym skojarzeniem, które przychodzi większości osób na myśl, jest smutny, zmęczony, starszy pracownik, zajmujący swoje stanowisko już wiele lat. To jednak nie do końca prawda. Psychologowie zwracają uwagę, że większość badań pokazuje, że pierwsze wypalenie zawodowe pojawia się u osób przed 30. rokiem życia.
W piątek, po całym tygodniu pracy zmęczony jest chyba każdy. Ale jeśli to zmęczenie pojawia się również w poniedziałek, kiedy idziemy do pracy, sprawia, że nie mamy siły, energii, praca nie przynosi nam już radości i satysfakcji, zaczyna się problem. Psychologowie nazywają to emocjonalnym wyczerpaniem. Zmaga się z nim wiele młodych osób.
Wypaleni na starcie
Eksperci uważają, że w przypadku młodych pracowników nie do końca możemy mówić o klasycznym wypaleniu zawodowym. – Powinniśmy raczej mówić o zmęczeniu zawodowym – twierdzi Dominika Staniewicz, ekspert BCC ds. rynku pracy i dodaje, że typowe wypalenie zawodowe pojawia się raczej po 35. roku życia. Wtedy też przychodzi depresja, brak chęci do pracy, poczucie bezsensowności tego co robimy, a wraz z nim chęć zmiany pracy.
– Wypalenie pojawia się w konkretnych warunkach. Albo osiąga się poziom ekspercki w swojej branży i właściwie nie można osiągnąć nic więcej i wtedy zastanawiamy się, co dalej i tracimy sens tego, co robimy, albo po prostu uświadamiamy sobie, że nie chcemy już robić tego, co robimy do tej pory– dodaje Staniewicz.
Zmęczenie zawodowe młodych pracowników wynika przede wszystkim z rozczarowania i niedopasowania zawodowego. Młodzi na początku studiów mają pewne wyobrażenia o przyszłej pracy. Zdecydowana większość z nich wybiera przecież studia ze względu na przyszłą pracę. Te wyobrażenia są często inspirowane filmami, opowieściami innych i nie mają wiele wspólnego z rzeczywistym rynkiem pracy. – Młodzi ludzie przeżywają rozczarowanie zawodowe. To ich "wypalenie", to zderzenie marzeń z rzeczywistością. Twardą z rzeczywistością – uważa Izabela Kielczyk, psycholog biznesu i coach wyższej klasy menadżerskiej.
To właśnie życie w "sferze wyobrażeń" jest w cenie ekspertów głównym powodem takiego wczesnego zmęczenia zawodowego. – Naoglądamy się w filmach, że jakiś młody człowiek robi w mig karierę, a jego praca to pasmo sukcesów i dobre zarobki. To ma mało wspólnego z rzeczywistością. Jeśli idąc do pracy trzymamy się sztywno tych wyobrażeń, możemy się bardzo szybko wypalić – podkreśla Dominika Staniewicz.
Obciążani i niedoceniani
Na takie wyczerpanie emocjonalne narażone są wszystkie grupy zawodowe. Nagle zawód, który zawsze chcieliśmy wykonywać i praca, o której marzyliśmy przestaje przynosić nam satysfakcję, męczy nas, budzi niechęć i smutek.
– Pojawia się zmęczenie, rozczarowanie, coraz większe zniechęcenie, lęk, niezadowolenie, zaczynamy do innych ludzi podchodzić bardzo rzeczowo, bez uśmiechu, a swoje zadania wykonujemy bez dawnego entuzjazmu, traktujemy je jako przykry obowiązek – wymienia symptomy Izabela Kielczyk. Ale to nie wszystko. Po jakimś czasie to zmęczenie i zniechęcenie skłania nas do kolejnych kroków. – Zaczynamy się zastanawiać, czy w ogóle nie zrezygnować z pracy, a nawet nie zmienić zawodu – dodaje psycholog.
Co ciekawe, na zawodowe zmęczenie wcale kluczowego wpływu nie mają cechy charakteru czy osobowość. Zdecydowanie bardziej zależy ono od sytuacji w samej pracy. Eksperci jako najważniejsze wymieniają tu atmosferę i podział obowiązków. – Chodzi o relacje z szefem, z kolegami z pracy. Czasem natrafimy na takie środowisko pracy, że od początku mamy dość wszystkiego – zauważa Izabela Kielczyk.
Do tego dochodzi również stres i presja czasu. Tylko niektóre osoby pracują w takich warunkach lepiej i działa to na nie mobilizująco. Destrukcyjny wpływa ma również nadmierne obciążenie oraz niedociążenie. Wyczerpanie mogą poczuć osoby, od których oczekuje się zbyt wiele, ale i te, które mimo zaangażowania w pracę, są ciągle niedoceniane, a ich zasługi marginalizowane. Nie dostają też za nie właściwego wynagrodzenia. – Zdarza się, że niektórzy pracodawcy nadużywają młodych pracowników, zlecają im zadania czasem ponad siłę. Ale są i tacy, którzy ich zupełnie nie doceniają i nie stawiają im żadnych wyzwań, które satysfakcjonowałyby młodych – przyznaje Staniewicz.
Uprzedź wypalenie
Zawodowego wyczerpania i wypalenia można uniknąć, jeśli się je bierze pod uwagę już na samym początku pracy. Eksperci zwracają uwagę, że lepiej radzą sobie z nim osoby, który nie unikają problemów, tylko uczą się je rozwiązywać. Kiedy pojawia się jakaś trudność czy stres w pracy, sygnalizują, że jest to dla nich kłopotliwa sytuacja.
– Trzeba od samego początku zaakceptować, że studia i praca dorywcza to coś zupełnie innego niż stała praca. Nie można oczekiwać, że będzie tam kolorowo, ale młodzi ludzie nie mogą się też załamywać, kiedy coś się nie udaje. Ważne jest, żeby rozmawiać, jak coś jest nie tak. Pracownik powinien powiedzieć, że np. czuje się nadmiernie obciążony, albo że dostaje zadania, które nie przynoszą mu żadnej satysfakcji i czuje się niedoceniony – radzi psycholog biznesu Izabela Kielczyk.
Tu bardzo ważną rolę odgrywają pracodawcy, których podejście wpływa na wszystkich pracowników i ich samopoczucie w pracy. Ale jak zauważa Izabela Kielczyk: – Szef, nawet najlepszy, wielu rzeczy nie widzi i czasem wystarczy mu o tym powiedzieć. Ludzi bardzo często gubi brak komunikacji.
Zobacz również: 10 plag młodych lemingów: stres, bezrobocie, depresja, samotność, samobójstwo...
Wypalenie przynosi szkody nie tylko pracownikowi, który przeżywa stres i załamanie. Straty ma też firma. Tacy pracownicy częściej chorują, a ich wypalenie i brak entuzjazmu udziela się innym. To wszystko przekłada się na jakość wykonywanej pracy. Dlatego jak zaznaczają specjaliści, najważniejsze jest, żeby reagować, kiedy tylko pojawi się pierwsze zmęczenie.
Nie mam już siły do swojej pracy. Mam łzy w oczach, jak mam do niej iść. A kiedyś ją naprawdę lubiłam. Coś, co kiedyś wydawało mi się ciekawe i rozwijające po 2 latach nagle przestało być fascynujące, a stało się jedynie nudne i nużące. Nie mam już siły robić codziennie tych samych rzeczy. Czasem, gdy mam zlecenie na coś nowego, to się trochę pobudzam, ale ten zapał szybko mija. Jak wstaję teraz rano, to myślę, że wolałabym iść do sklepu i składać ciuchy... Od dłuższego czasu w piątek jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, a w niedzielę wieczorem najbardziej nieszczęśliwą... Coraz rzadziej odczuwam satysfakcję z tego, co robię. A przecież robię coś, co kiedyś bardzo lubiłam. Pracuję w zawodzie, który sama wybrałam. Mam 27 lat i czuję się wypalona...
Fragment wiadomości od Moniki, czytelniczki naTemat
Poczułam się wypalona, jak miałam 26 lat. Pracowałam już 5 lat. Zmieniłam pracę i druga mi się nie podobała. Nie odpowiadała mi atmosfera i ludzie. Poczułam się zmęczona tym, co robię. Codziennie marzyłam o tym, żeby nie iść do pracy. A przecież praca i zawód mi się zawsze podobały. Nagle nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Zastanawiałam się nawet nad zmianą pracy i zawodu. W końcu miałam dosyć i wyjechałam na rok za granicę.