Zdecydowana większość Polaków nie ufa treściom serwowanym przez "Wiadomości" TVP. Jedynie 17,4 proc. badanych "zdecydowanie" wierzy w materiały nadzorowane przez czujne oczy Jacka Kurskiego i Danuty Holeckiej. Oto interesujące wyniki sondażu United Surveys wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jednocześnie publiczna telewizja budzi nieufność opinii publicznej. Trudno się zresztą dziwić. Niemal codziennie można podać kilka przykładów wątpliwych etycznie działań "Wiadomości".
Z twierdzeniem "wierzę w informacje przekazywane przez 'Wiadomości' TVP" jedynie 17,4 proc. badanych "zdecydowanie się zgodziło". Mniej, bo 14 proc., udzieliło odpowiedzi: "raczej się zgadzam".
W opozycji stoi 58,7 proc. respondentów. 52,6 "zdecydowanie się nie zgadza", a 6,1 proc. "raczej się nie zgadza". Niezdecydowanie zadeklarowało 9,9 proc. Polek i Polaków. Jednocześnie wyniki wyglądają zupełnie inaczej, jeśli spojrzymy tylko na wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Łącznie aż 87 proc. z nich wierzy w to, co pokazują im Jacek Kurski i Danuta Holecka. Nieufność deklaruje jedynie 7 proc. respondentów. 6 proc. nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w tej kwestii.
Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Zrealizowano je między 27 a 28 sierpnia metodą CAWI (ankiety elektroniczne) na reprezentatywnej próbie 1 000 pełnoletnich Polek i Polaków.
Sam obejrzałem ponad 300 wydań "Wiadomości" TVP
O tym jednak, że propaganda oddziałuje na nas bez względu na to, czy w nią wierzymy, czy nie, pisałem w naTemat na własnym przykładzie. Obejrzałem bowiem ponad 330 wydań "Wiadomości", by sprawdzić, jak pomysły Jacka Kurskiego podprogowo atakują nasze mózgi.
"Po dwóch latach oglądania TVP i siedmiu latach słuchania polityków obozu rządzącego dwukrotnie podświadomie użyłem słowa "zamach", mówiąc o wypadku TU-154 M" – tłumaczyłem na przykładzie Smoleńska.
Równie niebezpieczne jest także sięganie po wiele tytułów lokalnych, które w zdecydowanej większości zostały przejęte przez Orlen. Tam propaganda może być uprawiana mniej nachalnie, przez co może podatniej na nas oddziaływać.
"Po dwóch latach uważnego oglądania 'Wiadomości' mogę jasno stwierdzić – nie róbcie tego dla własnego zdrowia psychicznego. Dla mnie jest już za późno" – podsumowałem.