Zdecydowana większość Polaków nie ufa treściom serwowanym przez "Wiadomości" TVP. Jedynie 17,4 proc. badanych "zdecydowanie" wierzy w materiały nadzorowane przez czujne oczy Jacka Kurskiego i Danuty Holeckiej. Oto interesujące wyniki sondażu United Surveys wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski.
Reklama.
Reklama.
Wielu Polaków jest skazanych na "Wiadomości" TVP między innymi przez wzgląd na wykluczenie technologiczne
Zdecydowana większość jednak nie kupuje tego, co firmują swoimi twarzami Danuta Holecka i Edyta Lewandowska i Michał Adamczyk
Łącznie 58,7 proc. Polek i Polaków stwierdziło wprost, że nie wierzą w to, co pokazuje Telewizja Polska
Fatalny sondaż dla "Wiadomości" TVP. Polacy nie ufają stacji Kurskiego
Jednocześnie publiczna telewizja budzi nieufność opinii publicznej. Trudno się zresztą dziwić. Niemal codziennie można podać kilka przykładów wątpliwych etycznie działań "Wiadomości".
Z twierdzeniem "wierzę w informacje przekazywane przez 'Wiadomości' TVP" jedynie 17,4 proc. badanych "zdecydowanie się zgodziło". Mniej, bo 14 proc., udzieliło odpowiedzi: "raczej się zgadzam".
W opozycji stoi 58,7 proc. respondentów. 52,6 "zdecydowanie się nie zgadza", a 6,1 proc. "raczej się nie zgadza". Niezdecydowanie zadeklarowało 9,9 proc. Polek i Polaków. Jednocześnie wyniki wyglądają zupełnie inaczej, jeśli spojrzymy tylko na wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Łącznie aż 87 proc. z nich wierzy w to, co pokazują im Jacek Kurski i Danuta Holecka. Nieufność deklaruje jedynie 7 proc. respondentów. 6 proc. nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w tej kwestii.
Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Zrealizowano je między 27 a 28 sierpnia metodą CAWI (ankiety elektroniczne) na reprezentatywnej próbie 1 000 pełnoletnich Polek i Polaków.
Sam obejrzałem ponad 300 wydań "Wiadomości" TVP
O tym jednak, że propaganda oddziałuje na nas bez względu na to, czy w nią wierzymy, czy nie, pisałem w naTemat na własnym przykładzie. Obejrzałem bowiem ponad 330 wydań "Wiadomości", by sprawdzić, jak pomysły Jacka Kurskiego podprogowo atakują nasze mózgi.
"Po dwóch latach oglądania TVP i siedmiu latach słuchania polityków obozu rządzącego dwukrotnie podświadomie użyłem słowa "zamach", mówiąc o wypadku TU-154 M" – tłumaczyłem na przykładzie Smoleńska.
Równie niebezpieczne jest także sięganie po wiele tytułów lokalnych, które w zdecydowanej większości zostały przejęte przez Orlen. Tam propaganda może być uprawiana mniej nachalnie, przez co może podatniej na nas oddziaływać.
"Po dwóch latach uważnego oglądania 'Wiadomości' mogę jasno stwierdzić – nie róbcie tego dla własnego zdrowia psychicznego. Dla mnie jest już za późno" – podsumowałem.