Duda zadziwiająco szczerze o katastrofie ekologicznej na Odrze. Wskazał przyczynę zasolenia
Alicja Skiba
31 sierpnia 2022, 07:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 sierpnia 2022, 07:34
Prezydent Andrzej Duda gościł w Gorzowie, gdzie podzielił się swoją wiedzą na temat katastrofalnego stanu Odry. Stwierdził, że o ile złote algi doprowadziły do śnięcia ryb, to jednak nie one zasoliły wodę w rzece. – Wynik spuszczania do Odry, i do innych rzek, które są dopływami Odry, wód kopalnianych – tak opisał przyczynę kryzysu ekologicznego.
Reklama.
Reklama.
Andrzej Duda stwierdził, że śnięcie ryb nastąpiło z powodu toksyn wydzielanych przez złote algi, a nie działalności człowieka
Prezydent stwierdził jednak, że nie wiadomo, czemu złota alga zaczęła wytwarzać toksynę
Zapewnił, że na rzece zostanie utworzony system stałego 24-godzinnego monitoringu stanu wody
Andrzej Duda brał udział we wtorek w obchodach 40. rocznicy Gorzowskiego Sierpnia. Spotkał się również ze służbami w sprawie katastrofy na Odrze w urzędzie wojewody lubuskiego. Tam przyznał, że ryby masowo wymierały z powodu złotej algi, a "ściślej mówiąc toksyny" wydzielanej przez roślinę.
– Nie doszło do żadnego zanieczyszczenia fizycznego ludzkiego, które by spowodowało bezpośrednio śnięcie ryb – oświadczył. Prezydent stwierdził, że nie wiadomo, co sprawiło, że złota alga zaczęła wytwarzać toksynę.
Duda wskazał jednak na kilka ogólnych przyczyn katastrofy ekologicznej. – Bardzo niski stan wody na Odrze i w dopływach, bardzo duże zasolenie przy tym niskim stanie wody i wysokich temperaturach powietrza – wymienił.
Prezydent zwrócił też uwagę, że rzeka jest nienaturalnie zasolona. – Zasolenie wynikało ze spuszczania do Odry, i do innych rzek, które są dopływami Odry, wód kopalnianych – wyjaśnił.
Regionem, gdzie doszło do największych strat, było województwo zachodniopomorskie. Służby miały tam postawić 29 zapór w 17 miejscach, by "zatrzymać płynące śnięte ryby i zatrzymać trochę tę wodę".
Jak poinformował, na rzece zostanie utworzony system stałego 24-godzinnego monitoringu stanu wody. – Natura sama się odbudowuje, ale przedstawiciele Wód Polskich zapewniali, że przygotują specjalną ustawę, która pomoże Odrze w odbudowaniu się – dodał.
Wyniki badań niemieckich naukowców
Przekazano w nim, że naukowcy "podążają tropem silnej toksyny, która może być wytwarzana przez gatunek glonów Prymnesium parvum" i "wykryli duże ilości tych glonów w próbkach wody z Odry". Prymnesium parvum to toksyczny gatunek glonów z grupy złotych alg, który odpowiada za śmiertelne zatrucia ryb w morzach i oceanach oraz w wodach słonawych.
Co ważne, ten gatunek alg występuje tylko w wodach słonych i wymaga "poziomu soli, który naturalnie w ogóle nie występuje na zagrożonym odcinku Odry".
Niemcy o Odrze: Problem spowodowany przez człowieka
Badacze z Niemiecpodkreślali, że w stacji pomiarowej we Frankfurcie nad Odrą mierzone podwyższone, nienaturalne ładunki soli, które musiały powstać w górnym biegu rzeki.
"Jeśli silnie zasolona, ciepła i bogata w składniki odżywcze woda, tak jak ta pochodząca ze zrzutów przemysłowych, miałaby dłuższy czas zalegać w takich zbiornikach, byłoby to równoznaczne z bioreaktorem do hodowli tego typu glonów" - przekazano w komunikacie.
Naukowcy doszli do konkluzji, że za tak wysokim stężeniem soli w wodach Odry musi stać człowiek. Instytut badawczy pisze wprost, że jeśli podejrzenie o śnięciu ryb z powodu Prymnesium parvum potwierdzi się to "nie jest to zjawisko naturalne, ale zdecydowanie problem spowodowany przez człowieka".