W czwartek Jarosław Kaczyński otwierał spotkanie ws. raportu dotyczącego reparacji od Niemiec. W szczególny sposób powitał siedzącą na zamkowej sali Julię Przyłębską. To kolejny w ostatnim czasie dowód świadczący o tym, że prezes partii rządzącej i prezeska Trybunału Konstytucyjnego są w zażyłych kontaktach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Nisko się kłaniam, pani prezes – tymi słowami prezes Prawa i Sprawiedliwości przywitał Julię Przyłębską na Zamku Królewskim w Warszawie
Szefowa Trybunału Konstytucyjnego sama niedawno przyznała, że Jarosławem Kaczyńskim spotyka się prywatnie. Nie ukrywała też, że się przyjaźnią
Przez krytyków obecnej władzy Przyłębska nazywana jest "kucharką prezesa"
Jarosław Kaczyńskiotworzył czwartkowe spotkanie na Zamku Królewskim w Warszawie, na którym zaprezentowano raport o stratach Polski podczas II wojny światowej. Prezes PiS podał też konkretną kwotę, jaką nasz kraj powinien otrzymać od Niemiec. To 6 bilionów 200 miliardów złotych, czyli około 1,3 biliona euro.
"Spojrzałem na panią prezes..."
Na początku Kaczyński powitał przybyłych do zamku gości, jednak jedną z obecnych potraktował w sposób szczególny. W wydarzeniu wzięli udział m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie poszczególnych resortów i Julia Przyłębska.
I to właśnie prezeska Trybunału Konstytucyjnego – jako jedyna z obecnych na sali – mogła liczyć na specjalne przywitanie przez prezesa. – Szanowni przedstawiciele mediów, ambasad. W tej chwili spojrzałem na panią prezes Trybunału Konstytucyjnego. Nisko się kłaniam, pani prezes. Dziękuję za przybycie – powiedział Jarosław Kaczyński.
Nie od dziś wiadomo, że prezeska TK zajmuje szczególne miejsce w polskiej polityce i ma spore wpływy w obozie władzy. Trzy lata temu "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w swoim mieszkaniu ma regularnie spotykać się z Kaczyńskim i Morawieckim.
– Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – stwierdziła w wywiadzie z brukselską redakcją "Politico" szefowa TK, która przez krytyków obecnej władzy nazywana jest m.in. "kucharką prezesa".
Przyłębska dodała, że znają się od 2010 roku i zaznaczyła, że rozmawiają wyłącznie o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce. – To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu. Świadek historii – tak mówiła o prezesie PiS.
Podkreśliła też, że jej kontakty z politykami partii rządzącej nie mają żadnego wpływu na orzecznictwo TK i mają wyłącznie "charakter towarzyski". – Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji – przekonywała niedawna bohaterka kolejnej odsłony tzw. afery mailowej, w której występuje jako "Julia P.".
Ciepłych słów nie szczędzi jej także Jarosław Kaczyński. Kilka lat temu przyznał w programie śniadaniowym TVP, że Julia Przyłębska to jego "odkrycie towarzyskie". – To jest moje odkrycie towarzyskie ostatnich lat. Naprawdę przemiła osoba – opowiadał. – Ona jest Prezesem Trybunału Konstytucyjnego, ale to są całkiem prywatne znajomości. Bardzo lubię u niej przybywać. Zresztą wiele osób u niej bywa – oznajmił.