logo
Julia Przyłębska i Jarosław Kaczyński Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER
Reklama.
  • – Nisko się kłaniam, pani prezes – tymi słowami prezes Prawa i Sprawiedliwości przywitał Julię Przyłębską na Zamku Królewskim w Warszawie
  • Szefowa Trybunału Konstytucyjnego sama niedawno przyznała, że Jarosławem Kaczyńskim spotyka się prywatnie. Nie ukrywała też, że się przyjaźnią
  • Przez krytyków obecnej władzy Przyłębska nazywana jest "kucharką prezesa"
  • Jarosław Kaczyński otworzył czwartkowe spotkanie na Zamku Królewskim w Warszawie, na którym zaprezentowano raport o stratach Polski podczas II wojny światowej. Prezes PiS podał też konkretną kwotę, jaką nasz kraj powinien otrzymać od Niemiec. To 6 bilionów 200 miliardów złotych, czyli około 1,3 biliona euro.

    "Spojrzałem na panią prezes..."

    Na początku Kaczyński powitał przybyłych do zamku gości, jednak jedną z obecnych potraktował w sposób szczególny. W wydarzeniu wzięli udział m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie poszczególnych resortów i Julia Przyłębska.

    I to właśnie prezeska Trybunału Konstytucyjnego – jako jedyna z obecnych na sali – mogła liczyć na specjalne przywitanie przez prezesa. – Szanowni przedstawiciele mediów, ambasad. W tej chwili spojrzałem na panią prezes Trybunału Konstytucyjnego. Nisko się kłaniam, pani prezes. Dziękuję za przybycie – powiedział Jarosław Kaczyński.

    Nie od dziś wiadomo, że prezeska TK zajmuje szczególne miejsce w polskiej polityce i ma spore wpływy w obozie władzy. Trzy lata temu "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w swoim mieszkaniu ma regularnie spotykać się z Kaczyńskim i Morawieckim.

    "Julia P." w aferze mailowej Michała Dworczyka

    Okazało się, że nie były to jedynie dziennikarskie doniesienia, ponieważ o zażyłych relacjach z prezesem PiS opowiadała niedawno sama pani prezes TK. Przyłębska przyznała, że spotyka się z Jarosławem Kaczyńskim prywatnie.

    – Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – stwierdziła w wywiadzie z brukselską redakcją "Politico" szefowa TK, która przez krytyków obecnej władzy nazywana jest m.in. "kucharką prezesa".

    Przyłębska dodała, że znają się od 2010 roku i zaznaczyła, że rozmawiają wyłącznie o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce. – To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu. Świadek historii – tak mówiła o prezesie PiS.

    Podkreśliła też, że jej kontakty z politykami partii rządzącej nie mają żadnego wpływu na orzecznictwo TK i mają wyłącznie "charakter towarzyski". – Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji – przekonywała niedawna bohaterka kolejnej odsłony tzw. afery mailowej, w której występuje jako "Julia P.".

    Ciepłych słów nie szczędzi jej także Jarosław Kaczyński. Kilka lat temu przyznał w programie śniadaniowym TVP, że Julia Przyłębska to jego "odkrycie towarzyskie". – To jest moje odkrycie towarzyskie ostatnich lat. Naprawdę przemiła osoba – opowiadał. – Ona jest Prezesem Trybunału Konstytucyjnego, ale to są całkiem prywatne znajomości. Bardzo lubię u niej przybywać. Zresztą wiele osób u niej bywa – oznajmił.