"Wyborcza? Dziękuję bardzo". Dziwne zachowanie Krasnodębskiego po pytaniu dziennikarki
Michał Koprowski
08 września 2022, 15:28·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 września 2022, 15:28
Podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz chciała uzyskać komentarz od Zdzisława Krasnodębskiego ws. jego kontrowersyjnej wypowiedzi o zagrożeniu z Zachodu. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości nie był jednak zainteresowany rozmową z przedstawicielką dziennika, o czym bardzo zwięźle poinformował.
Reklama.
Reklama.
Pod koniec sierpnia Zdzisław Krasnodębski stwierdził, że "zagrożenie dla naszej suwerenności jest większe z Zachodu, aniżeli ze Wschodu"
Właśnie o tę wypowiedź pytali dziennikarze podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu
Okazuje się jednak, że europoseł Prawa i Sprawiedliwości starannie dobiera media, którym udziela komentarzy
Krasnodębski: "Wyborcza, Dziękuję Bardzo"
– Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu – oznajmił Zdzisław Krasnodębski w programie "W punkt" na antenie Telewizji Republika.
Choć kontrowersyjna opinia została wyrażona jeszcze w sierpniu, nadal wywołuje ona niemałe emocje. Podczas spotkania w Karpaczu jeden z dziennikarzy zapytał Krasnodębskiego, czy podtrzymuje swoje stanowisko ws. zagrożenia z Zachodu.
W odpowiedzi europoseł PiSzaprosił przedstawicieli mediów na panele dyskusyjne. Jednak Justyna Dobrosz-Oracznie odpuszczała. – Zagalopował się pan? A może miał pan coś innego na myśli, jest szansa to wyjaśnić – powiedziała dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Wówczas Zdzisław Krasnodębski spojrzał na redakcyjny mikrofon Dobrosz-Oracz, aby następnie stwierdzić: "Wyborcza? Dziękuję Bardzo".
"Jarosław Kaczyński uchodzi za skutecznego polityka"
W środę na XXXI Forum Ekonomicznym w Karpaczu odbył się panel z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Prelegentami byli także Ryszard Legutko i Bronisław Wildstein, a za moderację dyskusji w ramach debaty "Realizm i wartości w polityce" odpowiadał Zdzisław Krasnodębski.
Na sali pojawiło się również sporo przedstawicieli mediów. – Jarosław Kaczyński uchodzi za skutecznego polityka. I ta pogoń mediów, bardzo brutalna, to hołd dla tej skuteczności – wychwalał europoseł.
– Dziękuję za te miłe słowa, ale to raczej było świadectwo skuteczności kogoś innego, też nazywającego na K. i też od drobiu. To wzbudziło takie zainteresowanie, losy tego nieprzeciętnego człowieka – powiedział Kaczyński.
Wpadka Krasnodębskiego w Karpaczu
W pewnym momencie Krasnodębski zaczął wymieniać gości, którzy zasiedli na widowni. – Jest z nami również nasz sojusznik, powiedziałbym, w utrzymywaniu cywilizacji zachodniej i państw narodowych, mianowicie pan były premier Słowenii, pan Janša – po tych słowach rozległy się brawa.
A europoseł PiS kontynuował: – Bardzo się cieszymy, że pan jest z nami... I małżonka oczywiście. Nie... Nie, przepraszam. Aaa, pani prezydent. Nie poznałem, bardzo przepraszam – powiedział, kiedy ktoś na sali sprostował jego powitanie.
– Bardzo przepraszam, że państwa połączyłem. Mam nadzieję, że to nie... Proszę nie traktować tego zupełnie poważnie, ale... Także... – stwierdził wyraźnie zmieszany. "Małżonką" okazała się Kolinda Grabar-Kitarović, która w latach 2015-2020 była prezydentką Chorwacji, a w przeszłości odpowiadała w chorwackim parlamencie za sprawy europejskie.