Nie milkną echa po głośnym reportażu TVN24 "Siła kłamstwa". Europoseł PiS Karol Karski w programie "6. Dnia Tygodnia" twardo bronił Macierewicza, twierdząc, że to telewizja kłamie. – Bronienie Macierewicza jest hańbą – odpowiedziała mu Joanna Scheuring-Wielgus.
Reklama.
Reklama.
Tematem programu "6. Dnia Tygodnia" w Radiu Zet był między innymi głośny materiał TVN24.
W reportażu "Siła kłamstwa" ujawniono, że Antoni Macierewicz ukrywał dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Zdaniem posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus w tej sytuacji "bronienie Macierewicza jest hańbą".
Europoseł PiS broni Macierewicza
W ten weekend gośćmi Andrzeja Stankiewicza w programie "6. Dzień Tygodnia" w Radiu Zet byli: Joanna Scheuring-Wielgus, Małgorzata Kidawa-Błońska, Karol Karski, Marek Sawicki i Konrad Berkowicz. Jednym z tematów rozmów polityków był wyemitowany w poniedziałek reportaż "Siła kłamstwa" w TVN24. W materiale ujawniono, że Antoni Macierewicz ukrywał dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej, które nie pasowały mu do tezy o zamachu. To temat, który podniósł temperaturę w studiu.
Byłego szefa MON bronił europoseł PiS Karol Karski. Jego zdaniem w tym przypadku kłamie TVN24, a nie Macierewicz. – Raport NIAR jest dokumentem publicznym, TVN uzyskał go w normalny sposób. Ekspertyza nie uprawdopodobnia tez zawartych w dokumencie. Telewizja publikuje wybiórczo badania – stwierdził europoseł. – Podkomisja chciała sięgnąć do doświadczenia wielu osób, wielu biegłych, wielu badań. Tak jak nie każda ekspertyza musi być przez sąd przyjęta, tak samo komisja operuje na różnych ekspertyzach – dodał.
Scheuring-Wielgus: "Bronienie Antoniego Macierewicza jest hańbą"
Joanna Scheuring-Wielgus nie zgodziła się ze stanowiskiem przedmówcy. Stwierdziła wprost, że Antoni Macierewicz jest kłamcą smoleńskim. – Powinien odpowiedzieć przed sądem za sprzeniewierzenie 30 mln zł, za manipulację. To jest oszust i kłamca. Bronienie Antoniego Macierewicza jest hańbą – podsumowała posłanka Lewicy.
Scheuring-Wielgus jest przekonana, że raport NIAR, który kosztował 8 mln zł, powinien być dostępny choćby na stronie internetowej podkomisji smoleńskiej. – W tym reportażu przeraża mnie, że osoby, które były w podkomisji powiedziały, że Macierewicz manipulował – zaznaczyła. Przypominamy, że jeden z byłych członków podkomisji Marek Dąbrowski potwierdził w materiale TVN24, że "niewygodne dowody były albo przemilczane, albo interpretowane niezgodnie z ich treścią".
"Komisja stworzona, by podyktować narrację o zamachu"
Głos w sprawie zabrała również Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem komisja Macierewicza została stworzona po to, by dyktować narrację o zamachu. –Żadna z instytucji nie potwierdziła, że był zamach, choć Macierewicz mógł je dowolnie dobierać przez lata. To Macierewicz wybierał te instytucje, miał zaufanie do ich kompetencji – powiedziała posłanka KO.
Do wypowiedzi Karskiego odniósł się Konrad Berkowicz z Konfederacji. – Nie będę się wyżywał na panu pośle Karskim. Jest w trudnej sytuacji, wstydliwej sytuacji. To jest oczywiste, że obóz Zjednoczonej Prawicy i komisja Macierewicza podawali kolejne sprzeczne ze sobą teorie na temat tego, co się stało – stwierdził.
Na co uniósł się europoseł, nazywając Berkowicza "frontem Putina". To oburzyło pozostałych gości Andrzeja Stankiewicza. – Realizujecie starą sowiecką strategię i nazywacie wszystkich swoich przecinków "agentami Putina" – odparł Berkowicz.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.