Obrady Sejmu rozpoczęły się od ogromnej awantury. Wszystko przez wzgląd na ujawnienie materiałów, z których wynika, że Antoni Macierewicz tuszował dowody, według których w Smoleńsku nie doszło do zamachu. Elżbieta Witek nie była w stanie zapanować nad oburzonymi parlamentarzystami.
– Panie premierze, zwracam się z prośbą o natychmiastowe rozwiązanie podkomisji smoleńskiej i ukaranie tego kłamcy smoleńskiego za fałszerstwa dokumentów – zaczęła. Chwilę później zwróciła się do Jarosława Kaczyńskiego.
– Jak pan może patrzeć w lustro po tym, jak pan na tragedii zrobił politykę? Na trumnie brata, bratowej, waszych przyjaciół i mojej matki zbudował imperium kłamstwa, które pozwoliło wam przejąć władzę – dodała.
– Jak panu nie wstyd, panie Kaczyński doprowadzić do podziału Polski? Hańba panie pośle! Hańba na wieki! – zakończyła. Na mównicę z wnioskiem przeciwnym od razu wkroczył Macierewicz. Powitano go okrzykami "kłamca".
– Ja mogę poczekać aż ci, którzy doprowadzili do oddania Rosji wszystkich dokumentów, skończą krzyczeć. Oni krzyczą ze strachu, broniąc Tuska, który oddał wszystkie badania stronie rosyjskiej – skomentował.
"To TVN ukrywa wyniki badań symulacji", "Koniec z hańbą dla tego Sejmu!"
– Raport NIAR w pełni jest przedstawiony w dokumentach. Te krzyki to strach, że opinia publiczna dowie się, jaka jest prawda. Wszystkie wyniki są opublikowane. To TVN ukrywa wyniki badań symulacji, pokazujące, że samolot rozbija się inaczej – krzyczał.
Z wnioskiem zgłosił się także przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. – Miał być wniosek formalny o drożyźnie, ale ten absolutny kłamca z tej mównicy obraża Polskę i Polaków – zaczął.
– Miał być marszałek senior, a jest marszałek obłudy, kłamstwa i nieprawdy. Tańczy na grobach ofiar katastrofy. Koniec z hańbą dla tego Sejmu! Wstyd i hańba! Kim pan jest?! Kim państwo jesteście?! Budujecie mit smoleński – skomentował.
– Pana osądzi historia i Polska. Wstyd, że jest pan posłem Rzeczpospolitej Polskiej – zakończył. W słowo weszła mu Elżbieta Witek.
– Proszę się zastanowić 10 razy, zanim pan coś powie z tej mównicy. To się nie mieści w mandacie poselskim. Proszę siadać. Państwo zapomnieli, że jesteśmy przy wnioskach formalnych – krzyczała.
Marszałkini Sejmu nie była w stanie zapanować nad oburzonymi politykami. Po kolejnych wystąpieniach Pawła Zalewskiego i Andrzeja Rozenka musiała zarządzić pięć minut przerwy, by rozładować napięcie panujące na sali plenarnej.
Kaczyński do opozycji: Agentura Putina
Jak pisaliśmy w naTemat, w momencie ogłaszania przerwy na mównicę wtargnął Jarosław Kaczyński. – Ja bardzo krótko. Wiedziałem, że tu jest agentura Putina, ale że tak liczna, to nie – wykrzyczał. Jego wystąpieniu towarzyszyły okrzyki "Jarosław!" i "Będziesz siedział!"