Film "Blondynka" podzielił krytyków filmowych – jedni go zachwalają, drudzy uważają, że to klapa. Wszyscy są natomiast jednogłośni w ocenie występu Any de Armas w roli Marilyn Monroe. Kubańska aktorka wzrusza jako blondwłosa legenda kina.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niebawem na platformę Netflix trafi film "Blondynka" Andrew Dominika. W roli głównej zobaczymy kubańską aktorkę Anę de Armas ("Na noże").
W mediach zagranicznych możemy przeczytać już pierwsze recenzje tytułu. Krytycy chwalą odtwórczynię roli Marilyn Monroe, ale twierdzą, że dzieło było nudne.
Armas została skrytykowana przez internautów za swój akcent.
Pierwsze recenzje filmu "Blondynka"
"Blondynka" to promowany od dawna film o Marilyn Monroew reżyserii Andrew Dominika ("Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda") na podstawie powieści Joyce Carol Oates. Z opisu tytułu dowiadujemy się, że jego fabuła skupi się m.in. na traumatycznym dzieciństwie Normy Jeane Mortenson, jej drodze do sławy i problemach z narkotykami.
Z Dominikiem znów współpracowali Nick Cave i Warren Ellis (z Nick Cave & the Bad Seeds), który skomponowali soundtrack do filmu. W tytułowej roli obsadzono pochodzącą z Kuby Anę de Armas ("Blade Runner 2049" i "Na noże"). W obsadzie znaleźli się również Adrien Brody ("Pianista") jako Arthur Miller, Bobby Cannavale ("Vinyl") jako Joe DiMaggio, Xavier Samuel ("Elvis"), Sara Paxton ("Ostatni dom po lewej) i Garret Dillahunt ("Zniewolony").
W Polsce film zadebiutuje na platformie Netflix już 28 września. W zagranicznych mediach możemy przeczytać pierwsze recenzje dzieła Andrew Dominika. Na tę chwilę na portalu Rotten Tomatoes tytuł ma wynik 58 proc. z 74 opinii. Krytycy skarżą się na to, że "Blondynka" jest zwyczajnie... nudna.
"Film odrzuca starannie budowany wizerunek Marilyn Monroe i jej ambicje aktorskie na rzecz zrobienia z niej posiniaczonej zabawki" – komentuje Jake Cole z magazynu "Slant". "To niezgrabny i hipokrytyczny niewypał" – podsumowuje dziennikarz Mark Dujsik. "'Blondynka' wyrządza poważną szkodę kobieci, którą rzekoma ma czcic" – skwitował zaś Anthony Lane.
Krytycy zwracają uwagę na to, że choć Marilyn Monroe to rola życia Any de Armas, to scenariusz nie pozwolił gwieździe, by zaświeciła jeszcze bardziej. "Nawet przy wyjątkowym występie niesamowitej Any de Armas 'Blondynka' jest trudna do oglądania"; "Film rzadko zwraca uwagę na rozrywkę - poza wciągającą rolą Any de Armas"; "Ana de Armas jest świetna jako Marilyn Monroe w skądinąd niesubtelnej i utrwalającej mit nowej wizji życia ikony" – piszą recenzenci.
Krytyka Any de Armas po zwiastunie "Blondynki"
Gdy trailer do "Blondynki" ujrzał światło dzienne, internauci skrytykowali Armas za kubański akcent. Spadkobiercy Marilyn Monroe stanęli w obronie hollywoodzkiej gwiazdy.
– Każda aktorka, która przyjmuje jej rolę, wie, że czeka ją nie lada wyzwanie. W oparciu o sam zwiastun widać, że Ana była świetnym wyborem i uchwyciła urok, osobowość i czułość Marilyn. Nie możemy doczekać się obejrzenia filmu w całości! – powiedział Marc Rosen z firmy Authentic Brands Group, zarządzającej Marilyn Monroe Estate.