PiS i Andrzej Duda chcą, żeby Polska była w posiadaniu... broni jądrowej i mają planować podjęcie starań w tym kierunku. Prezydent miał to potwierdzić w ostatnim z wywiadów udzielonych mediom sympatyzujących z obozem rządzącym.
Reklama.
Reklama.
Andrzej Duda miał powiedzieć Tomaszowi Sakiewiczowi o rozpoczęciu rozmów ws. włączenia Polski do programu NATO Nuclear Sharing
To Polska miała wyjść na Zachodzie z inicjatywą zdobycia dostępu do broni jądrowej
O takich planach wiosną mówił już Jarosław Kaczyński. Ostro zareagował wówczas Kreml, a Kijów nie był zadowolony z zaostrzenia nastrojów w regionie
"Zarówno prezydent RP, jak i ten rząd są zwolennikami uzbrojenia Polski w nuklearną broń" – doniósł sympatyzujący z obozem rządzącym portal Niezależna.pl, cytując Tomasza Sakiewicza, który niedawno przeprowadził wywiad z głową państwa.
– Rosja nigdy nie zaatakuje, nie zaatakowała kraju, który posiada broń nuklearną. Rosjanie tego nie mają w swojej doktrynie i wiedzą, że byłoby to przekroczenie szaleństwa, nawet tego, jakie popełnili na Ukrainie.Więc dla nas gwarancją tego, że nie zostaniemy zaatakowani, a przede wszystkim zaatakowani bronią nuklearną, jest udział Polski w programie Nuclear Sharing – powiedział już redaktor naczelny "Gazety Polskiej" w TVP Info.
– Prezydent potwierdził, że zaczęliśmy rozmawiać na temat udziału Polski w programie Nuclear Sharing. Na razie nie ma odpowiedzi na to, ale są propozycje ze strony Polski, bo inicjatywa musi wyjść z naszej strony – dodał Sakiewicz.
– Nie może być tak, że Putin nam grozi, że zaatakuje nas bronią nuklearną, a my nie mamy czym odpowiedzieć – kontynuował wpływowy działacz prawicy i stwierdził, że posiadanie broni nuklearnej przez Polskę jest "jedyną gwarancją dla bezpieczeństwa":
– Naszych rodzin, naszego państwa i dla nas wszystkich. Jeżeli się o to nie będziemy
starać, to okażemy słabość, a Putin wyczuwa słabość – skwitował.
Kaczyński o broni nuklearnej w Polsce
Stanowisko, które teraz miał przedstawić Andrzej Duda, wcześniej prezentował również Jarosław Kaczyński. O chęci rozlokowania w Polsce amerykańskiej broni atomowejprezes Prawa i Sprawiedliwościmówił zresztą dwukrotnie.
Pierwszy o tym, że "jako obywatel chciałby, by Polska miała broń atomową", Kaczyński wspomniał już na początku wojny. Dodał jednak wówczas, że "jako odpowiedzialny polityk musi ocenić ten pomysł jako nierealny".
Kolejny raz Jarosław Kaczyński podjął temat podczas rozmowy z niemieckim "Die Welt". Powiedział wówczas, że rozmowy z amerykańskimi senatorami w tej sprawie podejmował jeszcze zanim PiS doszło do władzy i wówczas pomysł wydawał się realny. Po tych słowach dodał:
Z informacji przekazanych przez autora nowej rozmowy z Andrzejem Dudą wynika, że to jednak Polska postanowiła wykazać inicjatywę. Warto podkreślić, że to może "nie spodobać" się Rosji, która już raz ostrzegała Warszawę.
Rosja o pomyśle Polski na przechowywanie amerykańskiej broni jądrowej
O słowa Jarosława Kaczyńskiego zapytany został rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który powiedział wówczas, że wypowiedź szefa PiS nie pozostała w Rosji bez echa.
– Ogólnie rzecz biorąc, postawa polskich władz wywołała ostatnio głębokie zaniepokojenie i wzrost napięcia na kontynencie – oświadczył rosyjski polityk. Do nowych doniesień strona rosyjska na razie się nie odniosła.
Broń atomowa w Polsce
Udział w programie NATO jest dla Polski jedynym sposobem, dzięki któremu kraj może wejść w fizyczne posiadanie na swoim terenie broni nuklearnej. Wśród krajów, jakie weszły do programu Nuclear Sharing, w ramach którego na terenie wybranych państw Sojuszu znajduje się broń jądrowa należąca do Stanów Zjednoczonych, są Belgia, Niemcy, Holandia, Włochy i Turcja.
W związku z układem zakazującym proliferacji broni masowego rażenia, Polska ani żaden inny kraj nie może prowadzić prac nad tworzeniem własnej broni jądrowej. Gdyby władze dopuściły się wszczęcia prac, wiązałoby się to między innymi z wykluczeniem z międzynarodowych społeczności.
Gdyby Amerykanie poprosili nas o przechowanie amerykańskiej broni jądrowej w Polsce, bylibyśmy na to otwarci. Znacząco wzmocniłoby to odstraszanie Moskwy. Obecnie to pytanie się nie pojawia, ale wkrótce może się to zmienić. Inicjatywa musiałaby wyjść od Amerykanów. Jednak zasadniczo sensowne jest rozmieszczenie broni jądrowej na wschodniej flance.