nt_logo

Rozłam u narodowców na miesiąc przed Marszem Niepodległości. Nie uwierzycie, o co poszło

Alan Wysocki

07 października 2022, 07:11 · 3 minuty czytania
Narodowcy z Konfederacji już ogłosili hasło tegorocznego Marszu Niepodległości. Teraz do akcji wkracza Robert Bąkiewicz, który... ogłosi własne hasło. Według organizatora manifestacji mamy do czynienia z grą polityczną. – To budzi jakiś rezonans i rzuca niekorzystne światło na samo wydarzenie – powiedział w rozmowie na antenie Radia Maryja.


Rozłam u narodowców na miesiąc przed Marszem Niepodległości. Nie uwierzycie, o co poszło

Alan Wysocki
07 października 2022, 07:11 • 1 minuta czytania
Narodowcy z Konfederacji już ogłosili hasło tegorocznego Marszu Niepodległości. Teraz do akcji wkracza Robert Bąkiewicz, który... ogłosi własne hasło. Według organizatora manifestacji mamy do czynienia z grą polityczną. – To budzi jakiś rezonans i rzuca niekorzystne światło na samo wydarzenie – powiedział w rozmowie na antenie Radia Maryja.
Rozłam przed Marszem Niepodległości. Nie uwierzycie, o co poszło Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News
  • 11 listopada, jak co roku, ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Jego głównym organizatorem jest skandalizujący polityk, Robert Bąkiewicz
  • To jednak nie on, a Konfederacja ogłosiła hasło tegorocznego przedsięwzięcia. W ten oto sposób doszło do sporu na skrajnej prawicy
  • – To, co pisze Witold Tumanowicz, czy to, co mówi Robert Winnicki, trzeba odbierać jako element gry politycznej – skrytykował

Rozłam u narodowców na miesiąc przed Marszem Niepodległości

W miniony czwartek Robert Winnicki i Witold Tumanowicz zorganizowali konferencję prasową, w trakcie której ogłosili hasło tegorocznego Marszu Niepodległości. Całe wydarzenie najpewniej przeszłoby bez echa, gdyby nie dwie ciekawostki.

Prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości jest Robert Bąkiewicz, a nie politycy Konfederacji. Kolejną kwestią jest krytyka, jaka spadła na skrajnie prawicowego działacza ze strony organizatorów konferencji.

"Wizerunek Marszu (...) jest negatywnie obciążony przez działania obecnego szefa stowarzyszenia" – stwierdził Winnicki. Jak zapewnił, "idea MN jest warta kontynuowania i obrony".

Polityk chce jej bronić nie tylko przed Rafałem Trzaskowskim, który od początku prezydentury niezmiennie próbuje zabronić narodowcom przemarszu, ale także "przed próbami zawłaszczania przez rząd i PiS".

11 listopada narodowcy ruszą na Marsz Niepodległości podzieleni

To posunięcie oznacza, że Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska wezmą udział w Marszu pod własnym sztandarem, dystansując się od Roberta Bąkiewicza. Do tego celu wybrano własne hasło – "Polska państwem narodowym".

Czy w praktyce to coś zmienia? Nie, ale mamy do czynienia z zagraniem, które pokazuje jednak jak na dłoni, że spory "na prawo od PiS" znacznie się zaostrzają.

To bowiem pierwsze tak poważne tąpnięcie w tym środowisku od momentu rozłamu w samej Konfederacji, gdy Artur Dziambor, Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza założyli własną partię o nazwie "Wolnościowcy".

Medialne przedsięwzięcie nie mogło nie dotrzeć do samego Bąkiewicza. Ten postanowił odpowiedzieć Winnickiemu za pośrednictwem mediów o. Tadeusza Rydzyka. Na antenie Radia Maryja poskarżył się na wykorzystywanie Marszu Niepodległości do celów politycznych.

Robert Bąkiewicz uderza w Konfederacje w mediach o. Rydzyka

Polityk wyjaśnił, że oficjalne hasło promujące Marsz Niepodległości zostanie ogłoszone 11 października. – Środowiska związane partyjnie czy politycznie próbują dominować racje wokół Marszu, (...) to budzi jakiś rezonans i rzuca niekorzystne światło na samo wydarzenie – skomentował.

Jak stwierdził Bąkiewicz, krytykowanie jego pracy jest "smutne", bowiem od kilku lat Marsz Niepodległości "święci ogromne triumfy". Konfederacji zarzucił zaś chęć dzielenia i rozbijania wydarzenia. – Narodowcy zawsze byli tacy, że działali na rzecz polskiego narodu, a nie na rzecz jakiejś własnej kliki czy kościółka, który wokół siebie tworzyli – ocenił – to, co pisze Witold Tumanowicz czy to, co mówi Robert Winnicki, trzeba bardziej odbierać jako element konfederackiej gry politycznej – podsumował.