Andrzej Duda rozmawiał przez telefon z przywódcą Iranu Ebrahimem Raisim. Politycy dyskutowali o wojnie w Ukrainie i wsparciu, jakiego władze w Teheranie udzielają Rosji Władimira Putina.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, przywódcy "poruszyli kwestie dwustronne oraz rozmawiali na temat bieżącej sytuacji międzynarodowej". O szczegółach telefonicznej rozmowy zbyt wiele jednak nie wiemy. Wiadomo, że doszło do niej z inicjatywy Polski.
Według informacji PAP, polski prezydent przekazał "bardzo jasne stanowisko" na temat doniesień o sprzedaży dronów Rosji. "Polska zamierza bardzo aktywnie przeciwdziałać wszelkim zakupom broni przez Rosję" przekazało źródło z Kancelarii Prezydenta.
W odpowiedzi Andrzej Duda otrzymał jedynie zdawkowe uzasadnienie działań Iranu. Oficjalnie władze w Teheranie przyznają bowiem, że sprzedają sprzęt, ale nie interesuje ich, w jakim celu jest wykorzystywany.
Telefoniczna rozmowa Andrzeja Dudy z Ebrahimem Raisim należy docenić, ale trzeba też przypomnieć, że polski prezydent poszedł tym samym w ślady Emmanuela Macrona i Olafa Scholza. A przecież politycy partii rządzącej dotąd ostro krytykowali zarówno prezydenta Francji, jak i kanclerza Niemiec za to, że ci utrzymują kontakt z Putinem.
Pod koniec maja również były już wiceszef polskiej dyplomacji Szymon Szynkowski vel Sęk wyraził krytykę pod adresem niemieckiego kanclerza i francuskiego prezydenta. Rozmowy obu przywódców z rosyjskim prezydentem określił jako "całkowicie bezcelowe".
Teheran wspiera Moskwę
Ostatnie ataki na Kijów przeprowadzono irańskimi dronami Szahid. Tymi samymi, które miały przyjechać ostatnio do Melitopola. Jak pisaliśmy w naTemat, dronami kamikadze określa się amunicję krążącą, czyli bezzałogowe statki latające z głowicą wypełnioną materiałem wybuchowym, który eksploduje w momencie, kiedy cała maszyna uderza w cel i się na nim rozbija.
Dzięki takiej amunicji krążącej powinno się przeprowadzać precyzyjne ataki z powietrza, jednak same drony Shahed-136 (produkcji irańskiej firmy HESA), które Rosjanie oznaczają jako "Gerań-2", są stosunkowo mało celne. To zwiększa ryzyko trafienia w inne obiekty niż planowane.
Są też głośne, nie należą do najszybszych (osiągają maksymalną prędkość do ok. 200 km/h) i zanim zaczną "nurkować" przed celem, lecą w linii prostej na wysokości 200-300 m, dlatego łatwiej je zestrzelić.
Jak przypomina Reuters, w sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu.