"Don't Worry Darling" to jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów tego roku. Sensację wzbudza w widzach nie tylko sam scenariusz, ale także afery w obsadzie, którymi naznaczona była premiera tytułu. Niebawem produkcję zobaczymy na platformie HBO Max. Znamy dokładną datę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Nie martw się kochanie" ("Don't Worry Darling"), thriller w reżyserii Olivii Wilde z Florence Pugh i Harrym Stylesem w rolach głownych, trafi w listopadzie na HBO Max. Kiedy?
Produkcja od początku wzbudzała wiele emocji u widzów.
Media zagraniczne huczały o konfliktach obsady.
Kontrowersje wokół "Don't Worry Darling"
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, "Don't Worry Darling" to thriller psychologiczny, który przenosi widzów w klimat lat 50. ubiegłego wieku. Tym, co jednak rozpali widzów do czerwoności, jest obsada: na ekranie widzimy m.in. Florence Pugh ("Midsommar. W biały dzień", "Małe kobietki"), Olivię Wilde ("Dr House", "Miasta miłości"), Chrisa Pine'a ("Star Trek", "Wonder Woman") i Harry'ego Stylesa ("Dunkierka", "Eternals"), który zastąpił Shię LaBeouf.
Florence Pugh wciela się w Alice, gospodynię domową w eksperymentalnej społeczności utopijnej. Jej mężem jest Jack (Styles), który razem z innymi mężczyznami z kolorowego miasteczka pracuje rzekomo nad niebezpiecznym eksperymentem. Kobieta zaczyna czuć niepokój i w końcu krok po kroku odkrywa prawdę o wspaniałym otoczeniu, w którym żyje.
Produkcja zwróciła na siebie uwagę opinii publicznej nie tylko ze względu na jeden z pierwszym, tak dużych występów Stylesa, byłego członka One Direction, na ekranie. Od początku promocji wśród obsady panowała podejrzana atmosfera, która nie uszła uwadze widzów.
Najpierw magazyn "Variety" opublikował wywiad z Olivią Wilde, w którym reżyserka filmu opowiadała o tym, dlaczego Shia LaBeouf stracił rolę filmowego Jacka. – Jego metoda nie sprzyjała etosowi pracy, jakiego wymagam przy swoich produkcjach – stwierdziła. Później LeBeouf zarzucił Wilde kłamstwo. Jak sam przyznał, to on zrezygnował ze współpracy z nią.
Jakby tego było mało, zagraniczne media donosiły, że ponoć Wilde i Pugh nie dogadywały się ze sobą na planie. Dodatkowo kontrowersje wokół filmu spowodowały doniesienia o związku reżyserki ze Stylesem.
Na tym jednak nie koniec. "Don't Worry Darling" zaliczyło fatalną promocję na tegorocznym festiwalu filmowym w Wenecji. Wypowiedzi Stylesa o filmie Wilde w błyskawicznym tempie zyskały miano internetowego mema. – To, co najbardziej lubię w tym filmie, to to, że oglądając go, czujesz, że to... film – mówił podczas jednego z wywiadów muzyk.
"Nie martw się kochanie" stało się również twarzą afery dotyczącej rzekomego oplucia Chrisa Pine'a przez Harry'ego Stylesa. Podczas oficjalnej premiery filmu na festiwalu w Wenecji Harry miał miejsce siedzące obok kolegi z planu filmowego. Na jednym z nagrań sytuacja prezentuje się tak, jakby gwiazdor filmu przed jego zajęciem... splunął pod nogi Pine'a.
Kiedy "Nie martw się kochanie" trafi na HBO Max?
Na oficjalnym profilu HBO Max w mediach społecznościowych pojawił się plakat "Nie martw się kochanie" ("Don't Worry Darling"), na którym widnieje data 7 listopada. To wtedy możemy spodziewać się, że tytuł trafi do oferty platformy.
"Nareszcie"; "Znakomity film, świetnie się sprawdza w walce z bezsennością"; "Tytuł, mimo wszystko dosyć głośny, choć głównie przez otoczkę wokół niego, więc pewnie sporo ludzi skusi się na seans" – komentują internauci.