Podczas ostatniego wydania "Szkła kontaktowego" Tomasz Sianecki wyznał, że podczas Wszystkich Świętych spotkał Antoniego Macierewicza na cmentarzu. Między dziennikarzem TVN a politykiem Prawa i Sprawiedliwości doszło do krótkiej rozmowy. Prowadzący zdradził, co konkretnie usłyszał.
Reklama.
Reklama.
Tomasz Sianecki spotkał Antoniego Macierewicza na Starych Powązkach. Dziennikarz TVN kwestował na rzecz renowacji zabytkowych nagrobków
W trakcie zbiórki pieniędzy Sianeckiego minął były minister obrony narodowej. Wraz z nim był młody chłopiec
– Pan Antoni powiedział mi wtedy: Niech on sobie wrzuca, ja bym panu nie wrzucił – wspomniał podczas emisji "Szkła kontaktowego"
Dziennikarz TVN spotkał Macierewicza na cmentarzu. Zdradził, co usłyszał
Podczas ostatniego wydania "Szkła kontaktowego" Tomasz Sianecki mówił o kweście, którą prowadził na Starych Powązkach w Warszawie. Przypomnijmy, że każdego roku we Wszystkich Świętych trwa zbiórka pieniędzy na rzecz ratowania zabytków na Powązkach.
W inicjatywie udział biorą celebryci, artyści, aktorzy, politycy, a także znane twarze ze świata mediów. Jedną z nich był właśnie wspomniany Tomasz Sianecki. DziennikarzTVN w trakcie zbierania datków natknął się na Antoniego Macierewicza.
O wrażeniach z krótkiego spotkania opowiedział podczas "Szkła Kontaktowego". –Podczas kwesty spotkałem pana Antoniego Macierewicza. Szedł z rodziną i między innymi z jakimś małym chłopcem – zaczął.
"Szkło tradycyjnie kwestuje na Starych Powązkach. A co się stanie, gdy do kogoś z naszej ekipy podejdzie Antoni Macierewicz? Taki 'zaszczyt' spotkał chociażby Tomasza Sianeckiego" – napisało "Szkło kontaktowe", udostępniając nagranie fragmentu programu.
– I ten mały chłopiec wrzucił mi coś do puszki. Pan Antoni powiedział mi wtedy: a niech on sobie wrzuca, ja bym panu nie wrzucił – dodał. Zdecydowanie bardziej zaskakująca byłaby jednak pozytywna reakcja ze strony marszałka seniora.
Antoni Macierewicz niezmiennie ostro o TVN
Stosunek Macierewicza do TVN nie jest bowiem tajemnicą. Polityk od początku negatywnie wypowiada się o stacji, a odkąd ta wyemitowała reportaż o pracach komisji smoleńskiej, jego deklaracje są jeszcze bardziej agresywne.
– Kłamstwa TVN-u są naprawdę dobrze zrelacjonowane. TVN po prostu musiał zostać przez kogoś oszukany. Mam wrażenie, że chyba przez tych Rosjan – zarzucił w rozmowie z naTemat jeszcze w połowie września.
Jeszcze w październiku zaś były minister obrony narodowej zażądał od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ukarania stacji. Jak przekonywał, jest w posiadaniu dowodów, które obnażą domniemane kłamstwa nadawcy.
– Przekazałem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji materiały wskazujące na oszustwa, kłamstwa i manipulacje TVN, aby podjęła w tej sprawie działania – zapewnił.
Zaskakującym jest jednak fakt, że Macierewicz odstąpił wsparcia tak ważnej inicjatywy. Kwesta została zainicjowana nie przez TVN, a przez Jerzego Waldorffa w 1975 roku. Jednymi z jej pierwszych uczestników byli Maja Komorowska, Damian Damięcki i Olgierd Łukaszewicz.