Temat raportu Antoniego Macierewicza wraca niczym bumerang – tym razem za sprawą samego marszałka seniora. Polityk Prawa i Sprawiedliwości żąda bowiem ukarania TVN24 i przekonuje, że ma dowody, które obnażą domniemane kłamstwa nadawcy. Specjalny wniosek już trafił do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości zapewnia jednak o autentyczności raportu podkomisji. Teraz zaś chce ukarania kierownictwa stacji
Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji już trafiły odpowiednie dokumenty. Oberwało się także Adamowi Szłapce, którym może zająć się prokuratura
Marszałek senior nie wyklucza także złożenia pozwu przeciwko prywatnemu nadawcy
Wraca sprawa Smoleńska. Antoni Macierewicz chce ukarania TVN
– TVN po prostu musiał zostać przez kogoś oszukany. Mam wrażenie, że chyba przez tych Rosjan – skomentował dla naTemat chwilę po publikacji reportażu Antoni Macierewicz. Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodał, że praca dziennikarzy śledczych z "Czarno na Białym" to "oszustwo na oszustwie".
Po kilku dniach sporu o Smoleńsk temat ucichł. Teraz ponownie wraca do debaty publicznej, niczym bumerang, a wszystko za sprawą samego Macierewicza. Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej powiedział, że ma materiały, które udowadniają, że reportaż TVN24 jest oparty na kłamstwach.
– Przekazałem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji materiały wskazujące na oszustwa, kłamstwa i manipulacje TVN, aby podjęła w tej sprawie działania – zapewnił. To jednak nie koniec.
Oberwało się również Adamowi Szłapce. W jego sprawie Antoni Macierewicz złożył zawiadomienie do prokuratury. – Przekazałem do prokuratury zarzut wobec pana Szłapki, który w oparciu o oszustwa próbuje mi stawiać zarzuty – dodał.
Antoni Macierewicz rozważa pozwanie TVN. "Jest to prawdopodobne"
Jak pisaliśmy w naTemat, marszałek senior jeszcze wcześniej starł się z dziennikarzem komercyjnej stacji podczas spotkania w Polanicy. Zarzucił wówczas niezapoznanie się z załącznikami do raportu podkomisji.
– Ale to jest bardzo interesujące, co pan mówi. Czyli przeczytał i wie, że wszystkie te fragmenty dotyczące wyników prac NIAR są opublikowane i kłamie, i oszukuje. Dziękuję bardzo – powiedział.
– Dużo bardziej skutecznym byłoby powtórzenie tej symulacji na oczach opinii publicznej. Może zróbmy ten eksperyment tak, aby opinia publiczna mogła to raz jeszcze zobaczyć – zaproponował.
Na ten moment skończyło się na piśmie do KRRiT. W rozmowie z Polską Agencją Prasową zaś stwierdził wprost, że nie wyklucza pozwania stacji. – Jest to prawdopodobne. Muszą tę sprawę zanalizować prawnicy – stwierdził.