Z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że prawie 64 proc. Polaków wini Solidarną Polskę, Zbigniewa Ziobro, PiS oraz Jarosława Kaczyńskiego za kosztowny spór z UE. W grę wchodzą bowiem miliardy złotych z KPO, których Polska jeszcze nie zobaczyła na oczy oraz rosnące z dnia na dzień kary za łamanie praworządności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" zapytał Polaków, co sądzą na temat sporu Polski z UE o KPO oraz o płaconych przez nasz kraj kar m.in. za łamanie praworządności
Ankietowani wskazali, kto jest winny temu stanowi rzeczy
Rezultat badania nie spodoba się Zjednoczonej Prawicy
Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) na zlecenie "Rzeczpospolitej" zwrócił się do ankietowanych z pytaniem, kto ponosi największą winę za toczący się z UE spór o KPO? Ich odpowiedzi nie spodobają się Zjednoczonej Prawicy.
Okazuje się bowiem, że Polacy najbardziej winią Solidarną Polskę i Zbigniewa Ziobro (26,7 proc.), potem Prawo i Sprawiedliwość na czele z Jarosławem Kaczyńskim (25,1 proc.), a dopiero w dalszej kolejności samą Komisję Europejską (17 proc.). Z kolei 12,1 proc. ankietowanych wini za tę sytuację rząd Mateusza Morawieckiego, a 11,5 proc. opozycję. 7,6 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Jeśli zsumujemy odpowiedzi oddane na polityków i podmioty związane z obozem władzy, to wyjdzie, że wini je aż 63,9 proc. pytanych przez IBRiS osób.
Spór Polska - UE o KPO
Przypomnijmy, że Komisja Europejskazatwierdziła polski Krajowy Plan Odbudowy, ale pod warunkiem, że zostaną spełnione wszystkie tzw. kamienie milowe. Jednym z tych warunków była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Postanowienia KE nie zaakceptował Parlament Europejski. Eurodeputowani są zdania, że Polska pod rządami PiS nadal łamie zasady praworządności i dopóki to się nie zmieni, wypłata środków z KPO nie zostanie uruchomiona.
Jak informowaliśmy w naTemat pod koniec czerwca, w wystąpieniu w Parlamencie Europejskim deputowany z Niemiec Daniel Freund zapytał Verę Jourovą, czy według niej ustawaAndrzeja Dudy wystarczy, by zakończyć spór na linii Bruksela-Warszawa.
– Reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie spełnia kamieni milowych planu naprawczego – podsumowała wówczas Jourova.
– Jeśli nie będzie wystarczającej odpowiedzi w postaci prawnie wiążących zasad dla polskiego sądownictwa, które będą odpowiadały kamieniom milowym, nie wypłacimy pieniędzy – dodała.
Kwestią sporną ws. KPO są także inne reformy, takie jak tzw. ustawia wiatrakowa. Nie tak dawno RMF FM powołując się na ważnego unijnego urzędnika, podało, że odblokowanie pieniędzy jest zależne także od pozostałych 37 kamieni milowych, które nie zostały zrealizowane.
"Przede wszystkim nie została wdrożona nowelizacja ustawy wiatrakowej (tzw. ustawa 10H), zakazującej stawiania wiatraków w sąsiedztwie budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbin. Liberalizacja tej ustawy została zapisana jako kamień milowy B23G. Projekt ustawy rządowej nie znosi wprawdzie zasady 10H, ale wprowadza odstępstwa od niej i daje gminom pewną elastyczność" – czytamy w relacji rozgłośni.
Rządowy projekt tej ustawy, jak twierdzi rozmówca stacji RMF FM, został zablokowany w Sejmie, bo "wzbudza niechęć posłów Solidarnej Polski i marszałek Witek. KPO może się poślizgnąć na tym niespełnionym kamieniu" – mówił anonimowo radiowej reporterce RMF FM brukselski rozmówca.