Policja przyszła do domu Sławomira Wałęsy. O sprawie informuje "Super Express". Syn byłego prezydenta zostanie przewieziony na zamknięty oddział w szpitalu, gdzie ma się poddać przymusowej terapii odwykowej. To rodzina wysłała go na leczenie.
Reklama.
Reklama.
Po godzinie 6 rano do domu Sławomira Wałęsy zapukała policja
Mężczyzna ma zostać przewieziony na zamknięty oddział
Leczenie ma mieć miejsce na oddziale odwykowym w szpitalu psychiatrycznym
5 grudnia po godzinie 6 rano policja przyszła po Sławomira Wałęsę, syna byłego prezydenta Lecha Wałęsy. On sam poinformował o tym w rozmowie z "Super Expressem".
– Przyszli po mnie – usłyszał dziennikarz, gdy odebrał telefon od Sławomira Wałęsy w poniedziałek o godzinie 7:07. – Policja po mnie przyszła. Miałem was poinformować, jak przyjdą po mnie, by mnie zabrać na odwyk, to was informuję. Policjanci są mili. Zostawili mi telefon. Pozwolili ubrać skarpetki – powiedział syn pierwszego przywódcy "Solidarności".
Rodzina wysłała Wałęsę na odwyk
Wniosek o przymusowe leczenie brata, wysłało rodzeństwo Sławomira Wałęsy. Sąd przychylił się do niego. Mężczyzna jednak nie stawił się dobrowolnie na leczeniu. Dlatego sąd wydał postanowienie o siłowym doprowadzeniu przez policję. Odwyk ma się odbyć na oddziale odwykowym w szpitalu psychiatrycznym.
Syn byłego prezydenta mimo wszystko nie chce poddać się leczeniu. Informuje, że jak już się znajdzie w szpitalu, to i tak go opuści. Mężczyzna nie chce udać się na odwyk.
- W Polsce nie ma takiego prawa, aby kogoś zmusić do przymusowego leczenia odwykowego wbrew jego woli. Policjanci robią swoje. Jak będę w tym szpitalu, to zaraz z niego wychodzę. Dzwonię po Ubera i wracam do Torunia - mówi dziennikarzowi "Super Expressu" Sławomir Wałęsa.
Problemy Sławomira z alkoholem
Sławomir Wałęsa od lat boryka się z problemem alkoholowym. Przypomnijmy, że już w 2017 r. Lech Wałęsa, po tym jak zmarł jego syn Przemysław, prosił Sławomira, by ten przestał pić alkohol. Ten jednak nie posłuchał, a sprawy w swoje ręce wziął Bogdan – najstarszy syn byłego prezydenta. Skierował do sądu rodzinnego i nieletnich w Toruniu wniosek o przymusowe leczenie odwykowe swojego brata.