Służby interweniowały w sprawie kolejnej już ofiary sytuacji pogodowej. Mężczyzna poślizgnął się na oblodzonym chodniku, uderzył głową o posadzkę i poniósł śmierć na miejscu. Obecnie policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Wciąż obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ujemne temperatury, śnieżyce, gołoledź – mogłoby zdawać się, że są to zwykłe zjawiska pogodowe, a wydawanie z tego powodu alertów jest nieco przesadzone. Nic bardziej mylnego.
Jak ustalił TVN24, we wtorek w godzinach porannych przy ulicy Żurawiej we Włocławku doszło do tragedii. Służby otrzymały zgłoszenie w sprawie mężczyzny, który poślizgnął się na oblodzonej nawierzchni.
W wyniku uderzenia o chodnik poniósł śmierć na miejscu. Konieczne będzie ustalenie dokładnych okoliczności śmierci 66-latka, jednak wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z wypadkiem.
Gołoledź to nie tylko zagrożenie dla seniorów. W ten wtorek do tragedii doszło także na warszawskiej Pradze. W tym przypadku jednak ofiarą był nie 66-latek, a 38-latek, który w wyniku upadku uderzył głową o chodnik. On także poniósł śmierć na miejscu.
W miniony poniedziałek w Krzyżu Wielkopolskim po chodnikach dosłownie można było jeździć na łyżwach. Lubuscy Łowcy Burz udostępnili zaskakujące nagranie w mediach społecznościowych.
Co więcej, z powodu gołoledzi odwołano kursowanie komunikacji miejskiej, a prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zaapelował o odwołanie lekcji w szkołach.
"W najbliższym czasie opady będą się jeszcze utrzymywać, powodując gołoledź i znaczącą pogarszając warunki na drogach. Jest ślisko - bądźcie ostrożni" – czytamy w komunikacie IMGW na Twitterze.