W Sejmie odbyło się drugie czytanie Ustawy o zmianach w Sądzie Najwyższym. Nic nie wskazuje na to, by Prawo i Sprawiedliwość przyjęło jakiekolwiek poprawki ze strony opozycji. To stawia przyszłość projektu pod znakiem zapytania. – Jak brakuje wam pieniędzy, to przychodzicie do opozycji – krytykował Borys Budka.
Reklama.
Reklama.
W Sejmie trwa próba zmiany Ustawy o Sądzie Najwyższym, dzięki której - według rządu - uda się odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy
Konfederacji i Solidarnej Polsce nie udało się odrzucić projektu w pierwszym czytaniu. Nie wiadomo jednak, czy przy drugim głosowaniu uda się wysłać ustawę do Senatu
– Nie damy się wciągnąć w waszą grę – zapewnił Borys Budka
W czwartek po godzinie 17 w Sejmie rozpoczęła się dyskusja związana z drugim czytaniem ustawy o Sądzie Najwyższym. Przedstawiono wnioski z rozmów na komisji sprawiedliwości i praw człowieka, gdzie projekt trafił po pierwszym czytaniu.
– Komisja nie przyjęła wniosku o odrzucenie projektu w całości – poinformował sprawozdawca Daniel Milewski (PiS). – Po wielogodzinnych obradach komisja wnosi o uchwalenie załączonego projektu – dodał.
Następnie głos zabrali przedstawiciele klubów i kół sejmowych. – Postępowanie dyscyplinarne czy immunitetowe nie jest postępowaniem karnym, więc ustawowo można to przypisać do dowolnego sądu. My w tym wniosku uważamy, że Naczelny Sąd Administracyjny może to robić – powiedział Kazimierz Smoliński (PiS).
Smoliński złożył także poprawkę, by wydłużyć okres vacatio legis z 14 do 21 dni. Był to jeden z głównych zarzutów przeciwników ustawy. Ci wskazywali, że 14 dni to za mało, by wdrożyć zmiany związane z ustawą o Sądzie Najwyższym.
Głos zabrał także Borys Budka (PO). – Wy ciągle w tym waszym komforcie gabinetów rozmawiacie, jak utrzymać się przy władzy. A jak brakuje wam pieniędzy, to przychodzicie do opozycji. Opozycja od początku walczyła o pieniądze dla Polski – wskazał.
Borys Budka do Morawieckiego: festiwal hipokryzji się kończy
– Ziobro, który powinien być wezwany na dywanik, wzywa premiera do negocjacji. Panie premierze, festiwal hipokryzji się kończy, bo Polacy doskonale wiedzą, że to polski rząd blokował pieniądze dla Polski – dodał.
Po odrzuceniu poprawek opozycji w komisji Borys Budka wraz z pozostałymi liderami opozycji ponownie, wspólnie złożyli nowe propozycje związane ze zmianą projektu. – Nie damy się wciągnąć w waszą grę – zapewnił.
Polityk podkreślił, że dalsze głosowanie opozycji ws. ustawy zależy od jej ostatecznego kształtu. Lewica, Polska 2050, PSL i Koalicja Obywatelska chcą, by sprawy dyscyplinarne były rozpatrywane w Sądzie Najwyższym.
To potwierdziła także Anna Maria Żukowska z Lewicy. – Prawo i Sprawiedliwość nie przedstawiło dobrej woli. Nasze poprawki mają sprawić, żeby ten projekt zrealizował kamienie milowe – stwierdziła.
– Nie możemy likwidować Izby Dyscyplinarnej, naruszając kamień milowy o przywracaniu praworządności w Polsce. To powinien być projekt rządowy, a nie poselski – zauważyła – Przedstawiciel Naczelnego Sądu Administracyjnego dowiedział się o planach przeniesienia postępowań dyscyplinarnych do jego sądu z mediów – wytknęła.
Według ministra ds. Unii Europejskiej Szymona Szynkowskiego vel Sęka przyjęcie jakichkolwiek poprawek opozycji może wywołać kolejne spory z Komisją Europejską, a co za tym idzie, opóźnić odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy.
– Zawsze wiadomo, co państwo na opozycji będziecie pokrzykiwać. Poziom wzmożenia pana Budki i Gasiuk-Pihowicz jest uznawany za wiarygodny. To niesamowite. To działa co najwyżej na posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie mają ochoty tego nudnego spektaklu słuchać – skrytykował.