Właściciele mieszkań nie powinni narzekać, bo rynek najmu w Polsce wciąż ma się dobrze. Chociaż często zdarza się, że zanim dojdzie do podpisania umowy, muszą odpowiedzieć na serię pytań od potencjalnych lokatorów. Polacy pytają głównie o pieniądze, czasami negocjują stawki, ale chcą także wiedzieć, czy w pobliżu znajduje się na przykład jednostka wojskowa. Wiadomo też, o co najczęściej pytają uchodźcy z Ukrainy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O co pytają Polacy, szukający mieszkania na wynajem? Okazuje się, że nie tylko o pieniądze
Drugim najczęściej poruszanym tematem zaraz po finansach są zwierzęta, pojawiają się również pytania o "punkty strategiczne"
Wiadomo też, o co najczęściej pytali uchodźcy z Ukrainy w momencie największego napływu do Polski
"Patologia!" – taką odpowiedź usłyszeliśmy niedawno od młodego mieszkańca Warszawy, który wynajmuje mieszkanie. – Za pokój płacę około 400 zł więcej – powiedziała nam młoda kobieta. – Sąsiad z naprzeciwka w styczniu płacił za kawalerkę 1600 zł, teraz płaci 2700 zł – dodał jeden z przechodniów.
W lutym inflacja osiągnęła 18,4 proc. W efekcie mamy najwyższy poziom od... 26 lat. I nie ma zmiłuj – nie tylko ceny żywności, ale także ceny usług poszybowały wysoko w górę. A jak w tym wszystkim odnajduje się polski rynek najmu nieruchomości?
Rynek najmu ma się dobrze
Co prawda nie jest już tak rozgrzany, jak w pierwszej połowie 2022 roku, kiedy do Polski napłynęła fala uchodźców z Ukrainy, jednak wciąż trzyma się mocno.
Z danych portalu Nieruchomosci-online.pl, które otrzymała redakcja naTemat, wynika, że w styczniu i lutym 2023 poziom zainteresowania ofertami najmu był o 34 proc. wyższy niż w pierwszych dwóch miesiącach ubiegłego roku.
Analitycy wskazują na dwie przyczyny: wciąż wysokie ceny zakupu mieszkań i spadek zdolności kredytowej spowodowany rekordowo wysokimi stopami procentowymi. To z kolei oznacza, że właściciele mieszkań nie powinni narzekać, bo chętnych na wynajem, mimo że w portfelu zostaje dużo mniej, nie brakuje.
Zanim jednak właściciele wynajmą komuś swoją nieruchomość, często mają do przyszłych najemców wiele pytań (zdarza się, że te są osobiste, np. "Ile pan/pani zarabia?" lub "Czy zamierza pan/pani zapraszać do mieszkania gości?"). Zdarza się natomiast, że sami właściciele również muszą odpowiedzieć na serię pytań. Analitycy portalu przeanalizowali, o co najczęściej pytają ci, którzy polują na mieszkania.
O co pytają Polacy właścicieli mieszkań na wynajem? Głównie o finanse
– Poszukujący, co zrozumiałe, w pierwszej kolejności interesują się długością wynajmu i kosztami. Szczególnie często pytają, czy proponowana stawka ofertowa uwzględnia już opłaty za media i czynsz administracyjny, czy to tylko pieniądze dla właściciela. Dopytują też o średnie rachunki za prąd i gaz – mówi nam Rafał Bieńkowski, PR Manager w portalu Nieruchomosci-online.pl.
Potencjalni najemcy, którzy z każdej strony słyszą o rosnących kosztach utrzymania, chcą się po prostu upewnić, czy w danej ofercie na pewno wskazano wszystkie opłaty i nic ich nie zaskoczy w przyszłości. – To pokazuje jednak, że ogłoszeniodawcy nie zawsze wystarczająco precyzyjnie opisują też swoje oferty – zauważa Bieńkowski.
I dodaje, że wiele osób już w pierwszym kontakcie z właścicielem próbuje także... negocjować stawkę albo wysokość kaucji. Są też pytania o możliwość rozłożenia ich na raty.
Dość często pada również prośba o możliwość zapewnienia gwarancji ceny przez określony czas. Dodajmy w tym miejscu, że wynajmujący może raz na pół roku podwyższyć czynsz o stopień inflacji według danych posiadanych przez GUS.
"A można z jaszczurką?"
Drugim najczęściej poruszanym tematem po finansach są zwierzęta. Polacy dopytują najczęściej, czy mogą wprowadzić się do mieszkania z psem lub kotem. Zdarzają się także posiadacze papug, królików, a nawet tych bardziej egzotycznych zwierząt jak jaszczurek.
– Bywa, że osoby poszukujące są nawet gotowe dopłacić właścicielowi, aby ten tylko zgodził się na dodatkowego lokatora – mówi Rafał Bieńkowski.
Co jeszcze liczy się dla zwierzolubów? Pytają, czy sama okolica jest przyjazna ich pupilom. Chodzi oczywiście o bliskość terenów zielonych, gabinetów weterynaryjnych czy małej infrastruktury dla zwierząt (np. wybiegów dla psów).
Co ciekawe, na kolejnym miejscu znajdują się pytania dotyczące tego, czy dane mieszkanie będzie w przyszłości na sprzedaż.
– Analiza pytań kierowanych do ogłoszeniodawców na rynku najmu pokazuje również, że niektórzy są gotowi kupić takie mieszkanie "od ręki". Takie osoby prawdopodobnie szukają okazji w segmencie najmu, ponieważ podaż mieszkań na sprzedaż w wielu miastach jest ograniczona. Liczą, że właściciel być może zmieni plany – mówi nasz rozmówca.
I dodaje, że prawdopodobnie często są to też flipperzy, czyli osoby wyszukujące nieruchomości w atrakcyjnej lokalizacji i najlepiej w zaniżonej cenie, by potem sprzedać je z maksymalnym zyskiem. Wcześniej flipper musi jednak podnieść wartość takiej nieruchomości przez remont czy zmianę aranżacji pomieszczeń.
Polacy chcą też wiedzieć, czy w pobliżu jest jednostka wojskowa
Nie brakuje oczywiście pytań o same mieszkania. Przyszli najemcy chcą wiedzieć, jak wyposażone jest oferowane lokum, czy jest miejsce parkingowe. Dość często pojawia się także pytanie, czy właściciel akceptuje dzieci w mieszkaniu.
Od końca lutego 2022 roku, czyli od wybuchu wojny w Ukrainie, trafiają się również "wojenne" tematy. Pytania dotyczą przede wszystkim odległości mieszkań od najbliższych jednostek wojskowych, lotnisk i innych punktów strategicznych.
O tym, że inwazja Rosji na naszego wschodniego sąsiada wpłynęła na nasze mieszkaniowe upodobania, informowaliśmy w naTemat w połowie maja. Okazało się wówczas, że co piąty Polak chce kupić mieszkanie poza centrum miasta i z dala od obiektów wojskowych, lotnisk, mostów i ważnych urzędów. Eksperci zauważyli też mniejsze zainteresowanie nieruchomościami zlokalizowanymi blisko naszych granic.
– Pojawia się nowa cecha, którą można utożsamić właśnie z lokalizacją. Jest to położenie nieruchomości względem strategicznych punktów wojskowych, administracyjnych i komunikacyjnych. Takie miejsce będzie oceniane gorzej z uwagi na grożące niebezpieczeństwo – tak skomentował wówczas Sebastian Jaskólski z Rokickiego Centrum Nieruchomości w Wielkopolsce.
Eksperci podkreślają też, że przez wybuch wojny w Ukrainie klienci patrzą na lokalizację z zupełnie innej perspektywy, niż było to na przykład w trakcie pandemii COVID-19, kiedy na celowniku wielu Polaków były domy z ogródkami.
O co najczęściej pytali uchodźcy z Ukrainy?
Analitycy serwisu sprawdzili również, o co najczęściej pytali uchodźcy z Ukrainy w momencie największego napływu do Polski. Rafał Bieńkowski wskazuje, że w oczy rzucała się przede wszystkim duża wiara większości naszych sąsiadów, że wojna nie potrwa długo i szybko wrócą do swoich domów.
Dowód? Pod koniec lutego i w marcu 2022 Ukraińcy szukali w Polsce najczęściej mieszkań na jeden, góra na trzy miesiące.
– Uchodźcy często pytali również o kwestie prawne, czyli jakie dokumenty są wymagane przy wynajmie mieszkania w naszym kraju, czy jako obcokrajowcy muszą dopełnić dodatkowe formalności, a także o zasady uzyskania meldunku tymczasowego, bo ten był na przykład warunkiem zapisania dzieci do szkoły – precyzuje Bieńkowski.
Co ciekawe, z czasem zaczęło pojawiać się też coraz więcej pytań związanych z tym, czy właściciele nie mają nic przeciwko wynajmowaniu mieszkań uchodźcom. Rafał Bieńkowski wskazuje, że był to prawdopodobnie efekt tego, że część ogłoszeniodawców zaczęła wpisywać w treści ogłoszeń informację, że dana oferta nie jest skierowana do obcokrajowców.
Wiele osób wchodzi na rynek najmu z planem, że to sposób na przeczekanie trudnej sytuacji, ponieważ na przykład nie mogą zaciągnąć kredytu. Najem jest bezpieczniejszy z punktu widzenia przewidywalności kosztów i daje możliwość reagowania w momencie zmiany sytuacji materialnej. Stąd pytania o możliwość kupna po okresie wynajmowania.