Władimir Putin jako agent KGB wiele lat służył na niemieckiej ziemi, a po upadku żelaznej kurtyny w RFN dorastały jego córki. Nietrudno więc uwierzyć w przecieki, według których rosyjski dyktator uwielbiał do Niemiec wracać. Wygląda jednak na to, że kolejnej okazji ku temu może już nigdy nie otrzymać. Jak poinformował federalny minister sprawiedliwości Marco Buschmann, jeśli Putin pojawi się w Niemczech, natychmiast zostanie aresztowany.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W rozmowie z "Bild am Sonntag" federalny minister sprawiedliwości Marco Buschmann potwierdził, że Niemcy natychmiast wypełniliby obowiązek aresztowania Władimira Putina i przekazania go do Hagi, gdyby rosyjski dyktator tylko przekroczył granicę RFN.
– Spodziewam się, że MTK szybko zwróci się do Interpolu, jak również do poszczególnych państw i poprosi je o egzekwowanie wyroku – zauważył polityk liberalnej FDP, która wraz z SDP i Zielonymi współtworzy niemiecką koalicję rządzącą.
Dziennikarz "Bild am Sonntag" opinię tę skonsultowali ze znanym wykładowcą prawa międzynarodowego na Uniwersytecie w Konstancji. Prof. Marcel Kau potwierdził, że nakaz aresztowania prezydenta Rosji nie może być rozpatrywany jedynie jako decyzja symboliczna i ma "daleko idące konsekwencje w kwestii swobody poruszania się Putina".
Znany prawnik zwrócił uwagę, iż od kilku dni sytuacja wygada tak, że nawet gdyby gospodarz Kremla został zaproszony gdzieś do Unii Europejskiej na rozmowy pokojowe, państwo będące ich gospodarzem musiałoby najpierw zostać przez MTK zwolnione z konieczności wykonania nakazu aresztowania.
Ten dekret Putina ws. ukraińskich dzieci jest koronnym dowodem
W rzeczywistości w ten sposób zalegalizowano proceder polegający na uprowadzaniu dzieci z terenów okupowanych, a następnie umieszczaniu ich w specjalnych ośrodkach "reedukacyjnych" lub rodzinach rosyjskich. Według wyliczeń administracji Wołodymyra Zełenskiego, od początku wojny taki los spotkał nawet kilkaset tysięcy najmłodszych mieszkańców wschodniej Ukrainy.