Od kilku tygodni w mediach znów jest głośno o Tomaszu Komendzie. Na jaw wyszło to, jak obecnie wyglądają jego kontakty z najbliższą rodziną oraz z byłą partnerką, z którą doczekał się syna. Kobieta wyznała, że walczy o alimenty. Teraz Anna Walter udzieliła kolejnego wywiadu. Wyjaśniła, co wpłynęło na to, że ich związek nie przetrwał.
Reklama.
Reklama.
W rozmowie z "Polityką" była partnerka Tomasza Komendy skomentowała sprawę alimentacyjną
Anna Walter niedawno przedstawiła zaskakujące oświadczenie dotyczące rozpadu ich relacji
Później także matka oraz brat Komendy przerwali milczenie. Stwierdzili, że Tomasz się od nich odizolował i ma "złych doradców"
Teraz niedoszła żona Komendy ponownie odniosła się do kwestii finansowych. Nie omieszkała wspomnieć także o chorobie niesłusznie skazanego mężczyzny
Anna Walter wyjawiła, kiedy Tomasz Komenda się zmienił. Wspomina o chorobie
W toku sprawy o alimenty oraz zgłaszania na policję nękania Komenda miał ujawnić, że cierpi na nowotwór. Jego choroba miała być powodem, dla którego Walter wycofała zgłoszenie w związku z domniemanymi groźbami uprowadzenia małego Filipa.
Odpowiednie dokumenty świadczące o raku miał zaś przedstawić w sądzie. "Złożyłam zawiadomienie na policję, bo groził uprowadzeniem dziecka, które jednak w późniejszym czasie wycofałam ze względu na poważną chorobę Tomka" – napisała.
"W sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans. Nie chciałam mu niszczyć ostatnich dni życia, prosiłam go i błagałam tysiąc razy, żebyśmy się polubownie dogadali" – dodała.
Teraz na łamach "Polityki" była partnerka Komendy znowu wspomina o alimentach. Z jej relacji wynika, że mężczyzna nie chciał dobrowolnie płacić 4,5 tys. zł. Stwierdził, że jest w stanie łożyć jedynie 3 tys. zł. Tomasz miał nie chcieć ujawnić swojego majątku. Walter odniosła się jeszcze raz do choroby niedoszłego męża.
"W czerwcu rok temu Tomek powiedział mi, że jest ciężko chory. We wrześniu przedstawił w sądzie wypis ze szpitala onkologicznego, gdzie przechodził radioterapię. Dzisiaj jest w dobrej formie, mówi, że jest wyleczony. Ale kiedy sprawa trafiła do mediów po tym, co powiedział Tomek, musiałam wydać oświadczenie, żeby pokazać, jak było naprawdę" – powiedziała w wywiadzie.
Kobieta podkreśliła, że jej sytuacja finansowa nie pozwala na podjęcie pracy. Nie jest w stanie utrzymać siebie i trójki dzieci z własnych pieniędzy, dlatego aktualnie mieszka u rodziny i stara się o mieszkanie socjalne.
Walter wyjaśniła, że jej partner przeszedł całkowitą przemianę, kiedy otrzymał 13 mln zadośćuczynienia. Miał być cały czas poza domem. Nie opiekował się też dziećmi. Między byłymi partnerami miało też dochodzić do spięć. Czasami interweniować musiała nawet policja.
"Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło 'tato'" – oznajmiła kobieta.
Ex partnerka Komendy wyjawiła, że mężczyzna zmienił się, kiedy zaprzestał korzystać ze wsparcia psychologa.
Matka Komendy: "Dopóki z nami mieszkał było okej"
Teresa Klemańska, matka Tomasza Komendy, w reakcji na oświadczenie Anny Walter udzieliła Onetowi wywiadu, w którym opowiedziała o ciężkich relacjach z synem. – Tomek w ogóle się już do nas nie odzywa. Udaje, że nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego – wyznała w rozmowie z portalem.
– Dopóki mieszkał z nami, było wszystko okej. Teraz Tomek ma złych doradców. Jest pod wpływem Maćka [tak nazywany jest najstarszy syn kobiety Gerard Komenda przyp.red.], który nim steruje. To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa. Zobaczymy, jak daleko dojdzie – wyjaśniła w rozmowie z Onetem.
Nie wiadomo, gdzie obecnie mieszka Tomasz Komenda. Udało się z nim skontaktować redakcji Wirtualnej Polski, której Komenda wysłał wiadomość SMS, że "przeprasza, ale nie rozmawia już z mediami". Jednak z relacji Anny Walter wynika, że mężczyzna inwestował w nieruchomości, głównie w apartamenty na terenie Wrocławia.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.