O Kai Godek co jakiś czas jest głośno w mediach. Niedawno aktywistka straszyła posłankę Lewicy w studio telewizyjnym, a ostatnio uderzyła w Jarosława Kaczyńskiego. Jednym z jej "celów" jest także liceum z Lublinie, pod którym agituje i rozdaje ulotki przeciwko LGBT.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kaja Godek niedawno znowu pojawiła się przed budynkiem II Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. W nosidełku na plecach miała dziecko, a w rękach trzymała ulotki z hasłem "Chcesz być LGBT?Decyduj świadomie, poznaj prawdę". O sprawie pisze lubelski oddział "Gazety Wyborczej". – Po każdej z tych akcji przez kilka dni dochodzę do siebie – mówi gazecie Ania, uczennica, która w ubiegłym roku powiedziała rodzicom, że jest lesbijką.
Kaja Godek agituje przed liceum w Lublinie. Rozdawała ulotki przeciwko LGBT
"Pikiety (...) są odpowiedzią aktywistów od Kai Godek na wywiad, jakiego trójka nauczycieli z Zamoya udzieliła w radiu TOK FM pod koniec października" – czytamy. Dziennikarka zapytała ich, co "sądzą o opinii przygotowanej przez 'zespół prawny' Fundacji Życie i Rodzina", dotyczącej tego, jak zwracać się do transpłciowych dzieci.
W opinii napisano, że na nauczycielach wręcz wymusza się, żeby "zwracali się do uczniów w sposób inny, niż wynika z posiadanej przez szkołę dokumentacji". Dodano, że pewne środowiska próbują przymuszać do stosowania się "do zjawisk nienaturalnych i niezgodnych z prawem", co jest "jawnym łamaniem zasady wolności sumienia i religii".
"GW" podaje, że organizatorem zgromadzeń za każdym razem jest 48-latek, który na co dzień pracuje jako doradca klienta w salonie samochodowym w Lublinie. Jak czytamy, na pikietach zawsze pojawia się także 40-letni historyk po Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W sumie w każdej manifestacji bierze udział od kilku do kilkunastu osób.
"Akcje" Kai Godek
Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy w naTemat, że jedna z takich pikiet była nielegalna, a jej organizator usłyszał zarzuty.
Przypomnijmy, w trakcie pikiety, która odbyła się 4 listopada 2022, aktywiści rozciągnęli przed szkołą banery z hasłami: "Nauczyciele z II LO w Lublinie popierają genderowanie dzieci" i "Geje James Rennie i Neil Strachan wielokrotnie gwałcili roczne dziecko". Banery opatrzone były logotypami "Stop dewiacji" oraz fundacji, której przewodzi Godek.
Sytuacja oburzyła uczniów liceum, którzy w ramach aktu solidarności z transpłciowymi kolegami zorganizowali własną pikietę, tym razem tęczową. Poruszona została jednak cała szkolna społeczność, w tym nauczyciele i samorząd uczniowski, który wydał nawet oświadczenie.
Na tym się jednak nie skończyło, bo społeczność szkolna postanowiła sprawdzić, czy pikieta była legalna. Okazało się, że nie była, bo manifestacja została zgłoszona, ale miała się odbyć przed ratuszem, a nie przed szkołą. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła nauczycielka angielskiego.
Na liście "aborterów" znalazł się między innymi Jarosław Kaczyński, Marek Kuchciński, Michał Dworczyk oraz Elżbieta Witek. Tuż nad "listą hańby" znalazło się natomiast zdjęcie Adolfa Hitlera.