Pogrzeb Kamila z Częstochowy odbędzie się w sobotę 13 maja na cmentarzu "Kule". Tuż przed ceremonią rodzina i bliscy chłopca wystosowali poruszający apel. "Najbliżsi Kamilka proszą o jedną białą różę" – czytamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tuż po śmierci 8-letniego Kamilana Facebooku powstała grupa osób, określających się jako przyjaciele chłopca. Przed rozpoczęciem pogrzebu administrator strony Piotr Kucharczyk przekazał apel bliskich zmarłego.
"Kochani, najbliżsi Kamilka proszą o jedną białą różę i jeden znicz od osób, które chcą coś podarować, zamiast misiów i zabawek" – napisał. Początkowo do mediów przedostała się informacja, że żałobnicy proszeni są o przyniesienie na ceremonię kolorowych baloników z helem i pluszaków. To już nieaktualne.
Bliscy proszą także o nieprzynoszenie prezentów dla rodzeństwa 8-latka. "Nie będzie ich jak ogarnąć i przewieźć, a szkoda, by się zniszczyły. Obiecuję, że zorganizujemy wspólnie coś specjalnego dla dzieci z ośrodka, już wkrótce!" – czytamy w komunikacie.
"Uczcijmy godnie pamięć Kamilka i zastosujmy się do prośby bliskich chłopca" – zaapelował Kucharczyk.
Na pogrzebie nie będzie Magdaleny B. i Dawida B. Matka i ojczym Kamila przebywają w areszcie tymczasowym, skąd czekają na proces w sprawie skatowania chłopca. Warto podkreślić, że matka zawnioskowała do sądu o możliwość spotkania się z dziećmi, jednak jej wniosek został oddalony.
Na miejscu nie będzie jednak także Wojciecha J. i Anety J. Wujek i ciotka 8-latka zostali oskarżeni o brak reakcji na dramatyczną sytuację siostrzeńca. Teraz, jak ustalił "Fakt", boją się "reakcji ludzi" na ich obecność podczas ceremonii.
– Zgodnie z przepisami, jeśli istnieje przypuszczenie przestępczego spowodowania śmierci, a tak jest w tej sprawie, przeprowadzenie sekcji zwłok jest obligatoryjne, żeby ustalić przyczynę zgonu – wyjaśnił prok. Tomasz Ozimek.
Po otrzymaniu raportu z sekcji śledczy będą mogli zmienić kwalifikację czynu i postawić Dawida B. przed sądem za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, a nie - jak dotychczas - za usiłowanie zabójstwa.
– Te osoby (Dawid B. i Magdalena B - red.) obecnie przebywają w areszcie. Dotychczasowe ustalenia tego śledztwa, a przede wszystkim śmierć pokrzywdzonego wskazują na konieczność zmiany zarzutów – powiedział prok. Ozimek.