– W poniedziałek twierdzi jedno, w piątek drugie, nie wiadomo, co będzie dalej – tak ostatnią aktywność Andrzeja Dudy zrecenzował Aleksander Kwaśniewski. W rozmowie z "Faktem" były prezydent powiedział wprost, że podpisanie "lex Tusk", a następnie nowelizowanie ustawy to "ciąg głębokich nieporozumień".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Andrzej Duda podpisał "lex Tusk"w ciągu kilku dni od momentu wpłynięcia ustawy na jego biurko. Warto podkreślić, że miał na to aż 21 dni. Prezydent stwierdził, że dokument nie łamie Konstytucji, jednak skierował ustawę do sparaliżowanego Trybunału Konstytucyjnego w "trybie następczym".
To oznacza, że akt prawny obowiązuje, a sędziowie dopiero w przyszłości zbadają jego zgodność z obowiązującymi przepisami. Duda prędko się rozmyślił i niespodziewanie, w błyskawicznym tempie złożył do Sejmunowelizację projektu, która usuwa z niego najbardziej kontrowersyjne przepisy.
Kwaśniewski o Dudzie
– To był ciąg głębokich nieporozumień – tak sprawę w rozmowie z "Faktem" skomentował Aleksander Kwaśniewski. – Prezydent, mając czas, nie wykorzystał go – dodał, po czym skomentował: – Podpisał ustawę, która jest niekonstytucyjna, ma wątpliwości, więc wysyła ją do Trybunału Konstytucyjnego, ale w trybie następczym, a nie prewencyjnym, teraz ją nowelizuje.
Według byłego prezydenta działania Andrzeja Dudy to dowód na bałagan, brak kompetencji oraz odpowiedzialności. – Jak to może świadczyć o prezydencie, skoro w poniedziałek twierdzi jedno, w piątek drugie, nie wiadomo, co będzie dalej? – zapytał.
Polityk związany z Lewicą zauważył, że głowa państwa musi szybko wycofywać się ze swoich decyzji. Tymczasem do Pałacu Prezydenckiego spływała cała masa głosów i argumentów, wskazujących na niezgodność "lex Tusk" z Konstytucją.
– Nie wiem, co kalkuluje, ale efekt jest najgorszy. Zmiana stanowiska prezydenta jest tak szybka, że trudno przewidywać, z jaką ustawą się obudzimy – podsumował.
Nie tylko Kwaśniewski ostro ocenia ostatnie kroki Dudy. – Ustawa wchodzi w życie i zapewne zgodnie z polityczną wolą rządzących będzie szybko procedowana, aby mógł unieszkodliwić liderów partii opozycyjnych. Chodzi tutaj przede wszystkim o jednego: Donalda Tuska (...) i to przeciwko niemu w sposób oczywisty jest skierowane ostrze tej komisji – powiedział w rozmowie z naTemat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów.
"(Kaczyński - red.) będzie tropił 'przestępcę', następnie postawi mu zarzuty, a na końcu wyda na niego wyrok. Trzy w jednym. Żeby było jeszcze bardziej po bolszewicku, nie ma instancji odwoławczej, a członkowie tegoż rewolucyjnego wręcz gremium nie będą ponosić odpowiedzialności za swoje działania. Będą bezkarni" – skomentowała w naTemat Karolina Lewicka.
– To jest człowiek bez twarzy. (...) Jeśli ktoś mówi, że jest strażnikiem Konstytucji, a nocą podpisuje akta niszczące tę Konstytucję... Czego ja się mogę spodziewać po takim człowieku? Że jest tchórzem? Że nie myśli? Że jest sprzedajny? – zapytała retorycznie w naTemat Anna Nehrebecka.
Co proponuje Andrzej Duda ws. "lex Tusk"?
Jak pisaliśmy w naTemat, w piątek 2 czerwca z Pałacu Prezydenckiego wypłynęła nowelizacja ustawy "lex Tusk". Andrzej Duda zaproponował kilka zmian:
Zmianę drogi odwoławczej od decyzji komisji: z sądu administracyjnego na sąd apelacyjny
Likwidację tzw. środków zaradczych, czyli wymierzonej przez komisję kary pozbawienia praw publicznych w postaci zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat
Prezydent proponuje, aby osoby znajdujące się pod "wpływem rosyjskim", były uznawane przez komisję jako osoby "niewystawiające rękojmi dobrego działania w interesie publicznym"
Wzmocnienie transparentności działania komisji" przez podkreślenie, że jej obrady powinny być jawne, z wyjątkami