
Władysław Serafin chyba się nawet nie spodziewał, że jego drogowy wybryk będzie miał tak daleko idące konsekwencje. Nie tylko prawne, ale również te stricte polityczne. Janusz Piechociński poinformował, że jest już wniosek o usunięcie Serafina ze struktur PSL.
REKLAMA
Za co szef ludowców chce usunąć Władysława Serafina z partii? Za drogowy skandal z jego udziałem. A zaczęło się stosunkowo niepozornie. Serafin pędził autem ponad 100 km na godzinę w terenie zabudowanym. Zatrzymała go policja, ale ten zasłonił się immunitetem. Potem okazało się, że Serafin nie tylko nie jest – jak wydawało się policjantom – europosłem, ale od trzech lat nie może w ogóle siadać za kierownicą. Teraz w tej sprawie toczy się przeciw niemu postępowanie.
Taki wybryk nie spodobał się Januszowi Piechocińskiemu, który na antenie Polsat News poinformował, że jest już wniosek o usunięcie Władysława Serafina z PSL. – Przy takiej postawie i takich zachowaniach nie jest to postać, która powinna być aktywna w polityce – mówił lider ludowców. Polityk zapewnia, że prawo powinno obowiązywać każdego obywatela.
Piechociński podkreślił, że Serafin nie pełni już żadnych funkcji w PSL i jest jedynie szeregowym członkiem. – To, że Władysław Serafin nie jest już członkiem władz naczelnych, pokazuje bardzo wyraźnie, na jaki PSL się godzimy, a na jaki nie – mówił wicepremier.
Szef PSL, jeszcze jako świeżo upieczony lider partii przyznał, że chce swoimi działaniami "odświeżyć" nie tylko swoją partię, ale i politykę w Polsce. – Trzeba eksponować to, co łączy, a nie dzieli – przekonywał Piechociński. Jego zdaniem "polityka musi być bliżej człowieka".
Co do samego skandalu: Serafin od razu po ujawnieniu sprawy przekonywał, że zawsze jeździ z kierowcą i jest w trakcie zdawania egzaminu na prawo jazdy. Ta podróż miała być tylko wyjątkiem. Tłumaczy również, że choć prawo jazdy stracił trzy lata temu, to zwrotu dokumentu zaczęto domagać się dopiero kilka miesięcy temu.
Warto przypomnieć, że o Władysławie Serafinie było głośno przy okazji afery taśmowej PSL. W lipcu ubiegłego roku ujawniono nagranie rozmowy między byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego, Władysławem Łukasikiem a właśnie Władysławem Serafinem. Pierwszy z nich sugerował nepotyzm i niegospodarność w spółkach Skarbu Państwa, w które mieli być zamieszani działacze PSL powiązani z Markiem Sawickim. W efekcie afery minister rolnictwa złożył dymisję ze swojego stanowiska.
Zobacz też: [Krótko] Janusz Piechociński chce dymisji Ewy Kierzkowskiej z kancelarii premiera. "Złożyłem wniosek o jej odwołanie"
Zobacz też: [Krótko] Janusz Piechociński chce dymisji Ewy Kierzkowskiej z kancelarii premiera. "Złożyłem wniosek o jej odwołanie"
Władysław Serafin to związkowiec, rolnik i były poseł na Sejm. W 2011 roku startował w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca na liście, ale nie udało się mu wejść do Sejmu. Wcześniej dwukrotnie ubiegał się o mandat europosła. Bez skutku. Aktualnie jest członkiem Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, stąd miał dokumenty z unijnymi pieczęciami, które mógł pokazać funkcjonariuszom.
