Karaś poświęcił wykształcenie na rzecz sportu? "Wyrzucili mnie za złe zachowanie"
Kamil Frątczak
04 sierpnia 2023, 19:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 sierpnia 2023, 19:34
W ostatnim czasie nie milkną echa afery dopingowej z udziałem Roberta Karasia. Jak się okazało, sportowiec dość szybko zakończył swoją edukację. Wszystko za sprawą złego zachowania, za które został wyrzucony ze szkoły.
Reklama.
Reklama.
Ostatnio Robert Karaś nie ma zbyt dobrej passy. Sportowiec stał się bohaterem głośnej afery dopingowej. Do stosowania zakazanych przez WADA (Światową Agencję Antydopingową) substancji przyznał się osobiście. Triathlonista przyznaje, iż korzystał z dopingu, jednak jednocześnie utrzymuje, że nie był w pełni świadom obecności konkretnego środka w organizmie, a na pewno nie przewidywał, że substancja ta utrzyma się tam przez kilka miesięcy.
Jakie wykształcenie ma Robert Karaś? Sportowca wyrzucili ze szkoły
W wyniku ostatnich wydarzeń Karaś znalazł się w centrum zainteresowania. Jednak to nie pierwsze trudne chwile w jego życiu. Jak się okazało, sportowiec miał już problemy na etapie szkolnym. Mężczyzna nigdy nie ukrywał, że bardzo szybko zakończył swoją edukację. Decyzja była bardzo łatwa do podjęcia, gdyż triathlonista poświęcił wykształcenie na rzecz sportu. W wywiadzie dla Triathlon Life, którego udzielił kilka lat temu zdradził, że chciał wówczas skupić się na treningach.
Była żona sportowca, Natalia Ćwik zdradziła w rozmowie z tym samym portalem, że mimo wszystko Karaś zdecydował się zrobić maturę. "Poznaliśmy się, pracując razem na pływalni jako ratownicy. To był czas kiedy Robert kończył z pływaniem w Gdańsku, wrócił do Elbląga i rozpoczął przygodę z triathlonem. W tym czasie zdawał maturę, a ja kończyłam gdański AWF" – poinformowała.
Potem nieustannie pojawiały się informacje na temat sukcesów sportowca, jednak nie mówiono raczej o dalszej edukacji. Sam zainteresowany również nie wspominał o tym, by planował jeszcze powrót do nauki.
– Chciałbym przeprosić za zaistniałą sytuację. Przeprosić za swoją naiwność, głupotę. Chciałem też wyjaśnić słowa, które powiedziałem w "Hejt Parku", ponieważ wielu z was widzi tam jakieś nieścisłości. Że raz mówię, że nigdy nie stosowałem środków dopingujących, a w "Hejt Parku" mówię, że byłem świadomy tego, że jest tam coś nielegalnego. Może źle to wypowiedziałem – dodał.
– Nigdy nie miałem w głowie, żeby zostawić w tyle konkurencję i żeby niesprawiedliwie do tej mety szybciej dobiec. O to mi tutaj chodziło – podsumował.
Na początku trenowałem piłkę ręczną, ale przez kontuzję trzeba było zmienić sport. Zacząłem pływać, bo brat to robił, a rodzice chcieli. Jednak nie za bardzo mi to odpowiadało. Nawet jak się dostałem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku, to wiele treningów opuszczałem. Nie ukończyłem tej szkoły, bo mnie wyrzucili za złe zachowanie