Rozdanie najważniejszych nagród telewizyjnych Emmy zostało przełożone, czego można się było zresztą spodziewać. Obecnie przez Hollywood przelewa się fala strajków. Protestują nie tylko scenarzyści, ale i aktorzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nagrody Emmybywają nazywane "telewizyjnymi Oscarami". Statuetki przyznawane przez Academy of Television Arts & Sciences po raz pierwszy zostały rozdane w 1949 roku. Zalicza się je do tzw. nagród EGOT, czyli czterech najważniejszych wyróżnień kulturalnych w USA, obok Oscara, Grammy i Tony.
Przypomnijmy, że na początku lipca jury przyznające statuetki ogłosiło tegoroczne nominacje. "Sukcesja" HBO ma szansę na zdobycie aż 27 nagród (w głównych kategoriach wyróżniono ją 14 razy). "The Last of Us", które także stworzyło HBO, otrzymało 24 nominacje, zaś "Biały Lotos" (również wyprodukowany przez tę samą platformę) - 23.
Pierwotnie planowano, by gala Emmy 2023 odbyła się 19 września w Peacock Theater w Los Angeles. Niestety organizatorzy zostali zmuszeni do zmiany daty wydarzenia. Ceremonię przełożono na 15 stycznia 2024 roku. Na razie wiadomo, że będzie ona emitowana na żywo przez stację Fox.
Gala Emmy przesunięta przez strajk scenarzystów i aktorów
Do zmiany daty przyczynił się strajk Amerykańskiego Stowarzyszenia Pisarzy (WGA) i Gildia Aktorów (SAG-AFTRA). Scenarzyści rozpoczęli protest 2 maja, a aktorzy dołączyli do nich 14 lipca.
Jednym z głównych punktów spornych w negocjacjach aktorów z wytwórniami była m.in. kwestia sztucznej inteligencji (warunki porozumienia scenarzystów też ją przewidywały). Główny negocjator SAG-AFTRA, Duncan Crabtree-Ireland, oznajmił podczas konferencji prasowej, że wytwórnie zaproponowały statystom z gildii jednodniowe wynagrodzenie za oddanie im na zawsze swojego wizerunku.
Anonimowy dyrektor pewnego studia powiedział w rozmowie z portalem branżowym Deadline, że firmy wezmą strajkujących aktorów na przeczekanie. – Nasza gra polega na tym, by przeciągać sprawę, do czasu aż członkowie związku nie zaczną tracić dachów nad głową – stwierdził informator Deadline.
Na kontrowersyjną wypowiedź producenta momentalnie zareagował Ron Perlman. Odtwórca Hellboya nie szczędził słów krytyki. – Posłuchaj mnie, sku****ynu. Jest wiele sposobów na utratę domu. (...) Wiemy, kto to powiedział, i gdzie on - k***a - mieszka – mówił na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
– Życzysz tego ludziom, chcesz, aby rodziny głodowały, podczas gdy ty zarabiasz 27 piep***ych milionów dolarów rocznie za nic? Uważaj, sku****ynu. Bądź naprawdę ostrożny – dodał Perlman.