Zendaya wystąpiła ostatnio w filmie twórcy "Tamtych dni, tamtych nocy", Luki Guadagnino, który opowiada o trójkącie miłosnym młodych tenisistów. Gwiazda "Euforii" i "Diuny" nagrała na potrzeby "Challengers" sceny erotyczne. W jednym z wywiadów wyznała, czy kręcenie ich sprawiało jej trudności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Film "Challengers" to po kanibalistycznym romansie "Do ostatniej kości" z Timothéem Chalametem kolejny przystanek w repertuarze włoskiego reżysera Luki Guadagnino. Najnowsze dzieło nominowanego do Oscara twórcy skupia się na trójce młodych i obiecujących tenisistów, którzy wspólnie odkrywają swoją seksualność.
Była zawodniczka Tashi (w tej roli Zendaya z"Euforii") zostaje trenerką własnego męża Arta (Mike Faist z remake'u musicalu "West Side Story"), a następnie zgłasza go do turnieju "Challenger". Podczas meczu Art zmierzy się z byłym najlepszym przyjacielem i dawną miłością Tashi – tutaj wkracza Josh O'Connor, odtwórca księcia Karola w serialu "The Crown". Jak można się domyślać, fabuła będzie zatem skupiała się na odbijaniu piłeczki – jednak nie tylko tej tenisowej, gdyż scenariusz zapowiada "miłosny trójkąt".
W filmie, którego premierę zaplanowano w Polsce na 15 września, ma nie zabraknąć erotycznych scen. O intymnych sekwencjach opowiedziała w ostatnim wywiadzie z portalem Total Film sama Zendaya. Hollywoodzka gwiazda uchyliła rąbka tajemnicy na temat kulis powstawania tychże scen. Jak się okazuje, na planie panowała przyjazna atmosfera pełna wyrozumiałości.
– Po prostu zaangażowanie w pracę, utrzymywanie przestrzeni dla siebie nawzajem, bycie cierpliwym oraz naprawdę pomocnym, przebywanie razem w pokojach i rozmawianie o tym, co gramy - to wszystko ostatecznie doprowadziło do stworzenia komfortowej przestrzeni, w której mogliśmy po prostu powiedzieć: "Okej, zróbmy to" – mówiła 26-letnia gwiazda.
Aktorka zdradziła również, że czuła się tak, jakby pełniła rolę liderki, ale jednocześnie była prowadzona przez innych.
W tym samym wywiadzie kolega z planu, Mike Faist, użył pewnej metafory, by lepiej opisać sposób, w jaki kręcono erotyczne sceny. – Ostatecznie masz grupę alchemików, którzy są niezwykle namiętni i nie mają pojęcia, jak sprawić, by tworzony przez nich eliksir zadziałał. Ale z jakiegoś powodu po prostu próbują – stwierdził.
Zendaya pożegnała Angusa Clouda z "Euforii"
We wtorek 1 sierpnia świat obiegła informacja o przedwczesnej śmierci Angusa Clouda, odtwórcy dilera Fezco w serialu "Euforia" Sama Levinsona (kontrowersyjny "Idol"). Co ciekawe, w serialu HBO o amerykańskich licealistach obsadzono go po tym, jak został dostrzeżony na ulicy w Nowym Jorku.
Zendaya pożegnała przyjaciela w chwytającym za serce wpisie. Gwiazda podkreśliła, że byli ze sobą bardzo zżyci. Angus zawsze sprawiał, że na jej twarzy pojawiał się uśmiech.
"Słowa nie są w stanie opisać nieskończonego piękna, jakim był Angus (Conor). Jestem bardzo wdzięczna, że miałam szansę poznać go w tym życiu, nazywać go bratem, widzieć jego ciepłe, życzliwe oczy i promienny uśmiech, słyszeć jego zaraźliwy chichot (właśnie uśmiecham się na samą myśl o tym)" – napisała na Instagramie.