Jarosław Kaczyński osobiście strofował go przed kamerami. Wprost zażądał i doprowadził do jego dymisji. Teraz okazało się, że były minister Michał Cieślak wystartuje do Sejmu z list... Prawa i Sprawiedliwości. Polityk zasłynął z próby zwolnienia urzędniczki Poczty Polskiej, bo ta zarabiała 3 tys. zł i próbowała utrzymać się w dobie ogromnej inflacji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Kaczyński żądał jego dymisji. Teraz wziął go na listy PiS w Kielcach
PrezesPrawa i Sprawiedliwość po raz pierwszy od lat wystartuje doSejmunie z Warszawy, a z Kielc. Jak się okazuje, na listach obozu rządzącego w stolicy województwa świętokrzyskiego szykuje się kolejna niespodzianka.
Wiadomo, że razem z Jarosławem Kaczyńskim wystartują osoby takie jak Krzysztof Lipiec, Anna Krupka, Mariusz Gosek, Anna Paluch, Andrzej Kryj, Marek Kwitek, Zbigniew Koniusz oraz... wspomniany już Michał Cieślak.
To członek Partii RepublikańskiejAdama Bielana, który zasłynął z próby dyscyplinarnego zwolnienia naczelniczki Poczty Polskiej w Pacanowie.
Kim jest Michał Cieślak? To on chciał zwolnić naczelniczkę poczty za pytania o drożyznę
Jak pisaliśmy w naTemat, minister Michał Cieślak jest posłem z województwa świętokrzyskiego, który prowadził aktywną działalność właśnie w Pacanowie. Uczestniczył m.in. w podpisaniu umów na modernizację dziewięciu dróg i siedmiu mostów oraz przepustów w gminie.
Polityk Partii Republikańskiej pełnił także funkcję ministra ds. samorządów. Stanowisko stracił, bowiem w czerwcu 2022 roku omal nie doprowadził do wręczenia dyscyplinarki pracowniczce Poczty Polskiej w Pacanowie. Ta bowiem zapytała polityka o drożyznę.
Agnieszka Głazek, bo o niej mowa, na antenie TVN24 opisała kulisy dyskusji z Cieślakiem. – Przyszedł pan poseł do nas do urzędu (...). Przyszłam do pracy sfrustrowana, zła jak osa, ponieważ wróciłam ze sklepu, gdzie robiłam zakupy – powiedziała.
– Pan poseł mi powiedział, że nie jest w stanie nic poradzić, że teraz względy wojny, a wcześniej pandemia, że mieli do wyboru albo podwyższać ceny, albo ratować przedsiębiorców – dodała. Chwilę po tej dyskusji kobieta otrzymała informacje, że po urlopie może do pracy nie wracać.
Cieślak wydał oświadczenie, w którym zarzucił Głazek używanie wulgaryzmów oraz niekulturalne zachowanie. "O okolicznościach w trybie regulaminowym powiadomiłem przełożonego, który oceni zaistniałą sytuację, porozmawia z pracownikami i podejmie decyzję w tej sprawie" – zaznaczył.