Mateusz Morawiecki już zareagował na niepokojące doniesienia o zaatakowaniu piłkarzy Legii Warszawa i zatrzymaniu dwóch z nich w Holandii. Polityk Prawa i Sprawiedliwości w oficjalnym komunikacie zapewnił, że polecił podjęcie pilnych działań dyplomatycznych, mających na celu wyjaśnienie sprawy.
Reklama.
Reklama.
Zatrzymanie piłkarzy Legii Warszawa w Holandii. Morawiecki reaguje: Poleciłem pilne działania
Holenderscy funkcjonariusze zatrzymali kapitana drużyny, Josue Pesqueirę oraz obrońcę Radovana Pankova. Za nimi na komisariat ruszył prawnik, kierownik drużyny Konrad Paśniewski, trener Kosta Runajć i prezes Legii Dariusz Mioduski.
W rozmowie z dziennikarzami RMF FM sprawę krótko skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. – Na pierwszy rzut oka, sytuacja nie wygląda na prawidłową interwencję i to nas niepokoi – powiedział.
Za pośrednictwem platformy "X" głos zabrał również Mateusz Morawiecki. Polityk Prawa i Sprawiedliwości kazał służbom dyplomatycznym wyjaśnienie sprawy.
"Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem Ministerstwu Spraw Zagranicznych pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy. Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie" – oświadczył.
Dziennikarz sportowy Paweł Gołaszewski opublikował wpis, w którym przekazał, że wciąż nie wypuszczono zatrzymanych. "Stan na 7:20: Josue i Radovan Pankov nie wrócili do zespołu" – czytamy.
Zamieszanie wokół piłkarzy wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. "Absolutny skandal. Została naruszona także nietykalność cielesna kilku zawodników i członków sztabu zarówno przez ochronę jak i policję. Sytuacja bez precedensu" – napisał Jarek Jankowski.
"Zaatakowani zostali piłkarze, sztab i prezes Mioduski. Trener przygotowania motorycznego został pobity pałkami! Gigantyczny skandal w Holandii" – zrelacjonował Paweł Gołaszewski.
"My dziś nie zaśniemy. Nie da się opisać tego wszystkiego, co się przez cały dzień działo" – dodała managerka Legii ds. komunikacji, Aleksandra Kalinowska.