Policja prowadzi interwencję na placu Piłsudskiego w Warszawie. Okazało się, że ktoś wszedł na pomnik smoleński. – Policjanci pracują na miejscu. Możemy potwierdzić, że mężczyzna wszedł na pomnik – przekazała naTemat podkom. Małgorzata Wersocka. Z ustaleń mediów oraz relacji naszego czytelnika wynika, że mężczyzna miał grozić, że się wysadzi.
Reklama.
Reklama.
Akcja policji w centrum Warszawy. Ktoś wszedł na pomnik smoleński
Z redakcją naTemat skontaktował się czytelnik, który nie mógł przejechać samochodem przez okolice placu Piłsudskiego. – Coś się stało. Właśnie przejechało kilka radiowozów na sygnałach, teraz policjant na motocyklu i właśnie zablokował drogę – powiedział.
Na wysłanych nam nagraniach widzimy również, że udział w interwencji wzięła karetka pogotowia. – Zaczęli rozciągać taśmę. Nie ma przejazdu – dodał.
Chwilę później policja wydała na platformie "X" komunikat.
"Obecnie ze względów bezpieczeństwa plac Piłsudskiego oraz teren przyległy został wyłączony dla ruchu. Na miejscu działają policjanci" – czytamy.
W rozmowie z naTemat przedstawicielka Komendy Stołecznej Policji podkom. Małgorzata Wersocka wyjaśniła, co się stało.
– Teren przyległy został wyłączony przez policję z przyczyn bezpieczeństwa. Na razie trwają czynności. Policjanci pracują na miejscu. Możemy potwierdzić, że mężczyzna wszedł na pomnik, a ze względów bezpieczeństwa policjanci podjęli decyzję o zamknięciu terenu przyległego – powiedziała.
Policja na ten moment nie odnosi się do doniesień o kwestii "ataku terrorystycznego", ale zrobił to Onet."(Mężczyzna - red.) zagroził wysadzeniem się w powietrze. Ma na sobie plecak, w lewym reku trzyma niezidentyfikowany przedmiot" – czytamy.
Napisała o tym również Sarah Rainsford, korespondentka BBC. "Ten mężczyzna twierdzi, że ma bombę. Powody niejasne. Wszystkie ulice w okolicy są zablokowane" – napisała.
Z powodu zablokowanego przejazdu w rejonie Placu Piłsudskiego inie 106, 111, 116, 180, 503 i 518 zostały skierowane na objazdy. Skrócono zaś trasy autobusów 128, 175 Skrócenie trasy do przystanku Ordynacka 01.
Jeszcze w październiku 2005 roku, tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich ktoś wysłał serię maili o podłożeniu materiałów wybuchowych w centrum Warszawy. Policja godzinami prowadziła poszukiwania, których finałem było ujawnienie... 15 atrap bomb.
Wówczas Lech Kaczyński, jako prezydent Warszawy, wyznaczył nagrodę za informację mogącą doprowadzić do zatrzymania sprawcy. Ostatecznie jednak sprawę umorzono.