Aż do ogłoszenia wyników exit poll trwa cisza wyborcza. Już nad ranem złamał ją miał Oskar Szafarowicz. Działaczowi Prawa i Sprawiedliwości zarzuca się prowadzenie agitacji w związku z odbywającym się referendum. "Złożę zawiadomienie do prokuratury" – napisał Jan Strzeżek.
Reklama.
Reklama.
Wybory 2023. Oskar Szafarowicz złamał ciszę wyborczą? "Złożę zawiadomienie"
"Kto rano wstaje… tego czeka cały dzień wytężonej pracy w komisji wyborczej. Błogosławionego dnia" – napisał nad ranem Oskar Szafarowicz. Chwilę później... pokazał, jak głosował w referendum.
"Z miłości do Polski" – napisał, pokazując odsłoniętą kartę referendalną.
Chwilę później Oskar Szafarowicz zaczął sugerować, że może dojść do fałszowania wyborów. "Pytania, czy wyborca chce wziąć kartę referendalną występują w tysiącach komisji w całej Polsce – to pachnie zorganizowanym zafałszowaniem wyników wyborów!" – napisał.
"Aż do zakończenia wyborów obowiązuje zakaz prowadzenia agitacji. Publikacja karty referendalnej jest ewidentnym złamaniem ciszy referendalnej. Co więcej, zdjęcie zostało zrobione w lokalu wyborczym, gdzie w szczególności nie wolno prowadzić agitacji" – czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Jak opisali dziennikarze "Wyborczej", przewodniczący komisji przy Pawlikowskiego przekazał przez pośredników, że nie ma zastrzeżeń do pracy Oskara Szafarowicza i nie zamierza wyciągać wobec niego konsekwencji w postaci wyrzucenia z komisji.
Zgłoszenie sprawy służbom zadeklarowała między innymi Daria Brzezicka oraz Jan Strzeżek. "W związku ze złamaniem ciszy wyborczej przez Szafarowicza złożę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Nikt w Polsce nie jest bezkarny" – napisał na platformie "X" Strzeżek.