Ryszard Petru zostanie ministrem finansów? Ostatnio tę kandydaturę zaczął popierać Leszek Balcerowicz. A co mówi sam zainteresowany? – Ja muszę moje aspiracje schować do kieszonki. Mnie interesuje sprawna gospodarka – powiedział poseł Trzeciej Drogi w "Rozmowie Piaseckiego".
Reklama.
Reklama.
Ryszard Petru ministrem finansów? Polityk odpowiedział
Po 4 latach nieobecności do Sejmu wrócił dawny lider .Nowoczesnej,Ryszard Petru. Ekonomista wszedł do parlamentu z ostatniego miejsca na warszawskich listach Trzeciej Drogi. Polityka poparło 24 tys. obywateli.
Teraz w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24 Petru został zapytany, czy planuje zostać ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska. Piasecki przywołał słowa Leszka Balcerowicza, który wysunął tę kandydaturę.
– Ja bardzo cenię Leszka Balcerowicza. To osoba, która przyczyniła się do tego, że Polska nie jest tu, gdzie Białoruś. Ja muszę moje aspiracje schować do kieszonki. Mnie interesuje sprawna gospodarka – powiedział.
Dopytywany, czy "nie pogardzi funkcją podsekretarza stanu" w resorcie finansów odpowiedział: – Najważniejsze jest to, żebyśmy się dogadali. Nie chcę spekulować. Kluczowy jest program, bo my mamy wobec swoich elektoratów odpowiedzialność.
Ryszard Petru: Mamy dziurę Morawieckiego w wysokości 192 mld zł
Petru podkreślił, że jego zdaniem nowa koalicja rządząca powstanie szybko i nie zacznie się chwiać przy rozmowach o podziale stanowisk i programowego minimum. – Możemy wykazać dobrą wolę i pokazać Polakom, że chcemy przejąć odpowiedzialność i naprawić Polskę po PiS – powiedział.
Parlamentarzysta zwrócił jednak uwagę na fatalny stan finansów państwa. – Mamy dzisiaj dziurę Morawieckiego w wysokości 192 mld zł. O tyle wydamy więcej, niż będziemy mieli dochodu. Dług Morawieckiego wynosi 187 mld zł. O tyle przyrosło zadłużenie – wyliczył.
– To olbrzymi dług i deficyt. Można to zneutralizować poprzez postawienie Polski na tory wzrostu. Trzeba bardzo szybko pozyskać KPO, posprzątać po Polskim Ładzie i odpowiedzialnie zarządzać długiem publicznym – ocenił.
Według Ryszarda Petru samo odpowiedzialne zarządzanie długiem publicznym może pozwolić nawet na 15-20 mld zł oszczędności. – Wszystkich obietnic oczywiście nie da się zrealizować w jednym roku – podkreślił.