Jan Mosiński skomentował wpis Pawła Kowala dotyczący wtorkowej awantury w Sejmie z udziałem ministrów odchodzącego rządu Mateusza Morawieckiego. Trzeba przyznać, że poseł Prawa i Sprawiedliwości pokazał przy tym "klasę". Cudzysłów nie jest przypadkowy, bo jego słowa można porównać do rozmowy nastolatków na podwórku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W trakcie wtorkowych obrad Sejmu doszło do awantury z udziałem ministrów zdymisjonowanego rządu PiS. Poszło o wybór nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa.
Tak PiS odbija sobie porażkę w wyborach. Chamska odpowiedź na wpis Kowala
Wydarzenia drugiego dnia inauguracyjnego posiedzenia Sejmu X kadencji skomentował na platformie X Paweł Kowal.
"Te szaleństwa ministrów odchodzącego pisowskiego rządu w Sejmie to wina prezydenta Dudy, który udaje, że nie wie, kto ma ile głosów i blokuje powstawanie rządu, który ma większość. Prezydent otwarcie przeciw woli Polaków" – napisał poseł PO.
Na jego wpis zareagował inny poseł – Jan Mosiński z PiS. Jego komentarz dobitnie pokazuje, że odchodzący obóz władzy wciąż nie może otrząsnąć się z wyborczej porażki. "Lepiej zjedz snickersa" – oznajmił Mosiński w komentarzu na wpis Kowala.
Cóż, może poseł PiS nie słyszał wtorkowej tyrady Zbigniewa Ziobry z mównicy sejmowej o "fujarach". To odchodzący szef resortu sprawiedliwości był pierwszym w kolejności "bohaterem" awantury.
Tyrady ministrów PiS w Sejmie
– Przestrzegam, po nocy jest dzień. Przyjdzie czas, że wy też znajdziecie się w ławach opozycji, a wtedy będziecie rozliczani również za łamanie Konstytucji, ale też i za możliwe przestępstwa kryminalne, które z tym są związane. Niech pan nie będzie taki pewny siebie, czas biegnie szybko – stwierdził Zbigniew Ziobro.
Posłowie na sali krzyczeli do Ziobry w odpowiedzi: "Będziesz siedział!". Reakcja Ziobry była zaskakująca. – Mam nadzieję, że nie okaże cię się fujarami jak za czasów Trybunału Stanu! – krzyczał z mównicy szef Suwerennej Polski i dziwnie się przy tym śmiał.
Być może Jan Mosiński nie usłyszał też wystąpienia Przemysława Czarnka, który zwrócił się do Hołowni per "rotacyjny marszałek" i obraził w parlamencie Krzysztofa Śmiszka z Nowej Lewicy, który wcześniej stwierdził, że szef resortu sprawiedliwości "żegna się z polityką".
– Pan z tej mównicy wyrzuca ministra Ziobro z polityki? To pan z tego państwa wyrzucił ponad 6 mln ludzi. Oni się dla was nie liczą, oni są dla was nikim, a nie takie są standardy demokratyczne. Demokracja polega na tym, że ludzie mają głos, a nie "Śmiszki", które nie potrafią liczyć – grzmiał Przemysław Czarnek, czym nawiązał do homofobicznych haseł rzucanych przez polityków PiS, że "osoby LGBT to nie ludzie".
W odpowiedzi na to, co we wtorek działo się w Sejmie, zmiany w regulaminie izby niższej parlamentu zasugerował już Szymon Hołownia.
– Uważam, że przepis, który pozwala każdemu przedstawicielowi instytucji, które najczęściej Sejm wyłania, zabrać głos w dowolnym momencie posiedzenia, oznacza zaproszenie do obstrukcji prac parlamentu – stwierdził marszałek na briefingu prasowym. – Będę proponował prezydium i komisji regulaminowej rozpatrzenie zmian w tym punkcie – dodał.