Oburzające zachowanie sędziego neo-KRS wobec posłanki. "Wcisnę to pani w gardło"
Nina Nowakowska
22 listopada 2023, 14:14·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 listopada 2023, 14:14
Senator Krzysztof Kwiatkowski informuje o skandalu na posiedzeniu KRS. Sędzia Maciej Nawacki z tzw. neo-KRS miał odezwać się do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz z KO słowami: :Odszczeka to pani" i "Wcisnę to pani w gardło". Słowa sędziego wzbudziły oburzenie opinii publicznej.
Reklama.
Reklama.
Skandal na posiedzeniu neo-KRS
W środę (22.11) po południu senator Krzysztof Kwiatkowskipoinformował w mediach społecznościowych o skandalu, który miał miejsce w drugim dniu obrad Krajowej Rady Sądownictwa. Jak przekazał polityk, sędzia Maciej Nawackimiał zwrócić się do posłanki Koalicji ObywatelskiejKamili Gasiuk-Pihowiczsłowami: "Odszczeka to pani" oraz "Wcisnę to pani w gardło".
"Rzeczpospolita" informuje, że posłanka wezwała policję, z uwagi na to, iż groźby skierował do niej sam członek KRS. Nazywany przez media "pierwszym człowiekiem Ziobry" Maciej Nawacki jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie i nielegalnej w opinii wielu autorytetów prawnych tzw. neo-KRS.
– Nie ma mojej zgody na słowa: o wciśnięciu mi uchwały w gardło, odszczekiwaniu tego co powiedziałam – odpowiedziała posłanka.
Lawina komentarzy po słowach Nawackiego
Jak ocenił we wpisie Kwiatkowski "takiej sytuacji w KRS nigdy nie było". Słowa sędziego natychmiast rozpętały lawinę negatywnych komentarzy pod jego adresem. W odpowiedziach na post senatora, internauci nie kryli oburzenia.
"To ze strachu! Będzie siedział!: – przewiduje jeden z użytkowników platformy "X". "Czy zostało to nagrane? Jeśli tak, to trzeba niezwłocznie to upublicznić!" – domagał się kolejny internauta.
"Chamskie zachowania w stosunku do kobiet, to zdaje się miała być norma państwa, które budowała tu władza, odsunięta słusznie w październiku" – brzmi inny komentarz.
W poprzedniej kadencji Sejmu, w KRS zasiadali wyłącznie parlamentarzyściPiS. Bardzo szybko doszło do awantury, ponieważ rada nie uwzględniła wniosków nowych członków o przerwę w posiedzeniu lub jego odroczenie.
Pierwszy problem, który napotkali członkowie rady, dotyczył miejsc przy stole. Nowi członkowie byli zdania, że przedstawiciele Sejmu powinni siedzieć obok siebie.
– To, że bezprawnie powołani członkowie KRS-u utrudniają nam dzisiaj zajęcie miejsc nie czyni ich prawidłowo umocowanymi – skomentowała sytuację Gasiuk-Pihowicz.
Przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka domagała się, aby zajmowano miejsca wskazane tabliczkami, ale posłanka Koalicji Obywatelskiej nie dawała za wygraną.
Kierowana, jak stwierdziła, "elementarną potrzebą przywrócenia w Polsce standardów praworządności" złożyła wniosek o wstrzymanie wszelkich prac organu, w tym opiniowania kandydatów na sędziów do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Opozycja krytykuje neo-KRS
Zdaniem posłanki opozycji, w obecnym składzie personalnym, neo-KRS nie spełnia wymogów konstytucyjnych organu, który stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
– Paradoksem jest to, że Krajowa Rada Sądownictwa, konstytucyjnie zobowiązana do stania na straży niezależności sądów, ignoruje wyroki, i polskich sądów, i europejskich trybunałów, skazując na bezprawność jej funkcjonowanie. Dowodzi to głębokiej dewastacji ustrojowej pozycji władzy sądowniczej, jaka dokonała się w ostatnich latach, wbrew politycznej narracji o dobrej zmianie – tłumaczyła Gasiuk-Pihowicz.
Polityczka wezwała też radę do "absolutnego zaprzestania państwa działań, tak szkodliwych dla polskich obywateli".
Neo-KRS odrzucała wnioski posłów opozycji
Podczas posiedzenia rady przedstawiciele opozycji próbowali składać do organy rozmaite wnioski, lecz były one systematycznie odrzucane. Poseł Zimoch wnioskował o umożliwienie pracy mediom i dopuszczenie ich do wykonywania obowiązków, a fakt, że dziennikarze nie zostali w dniu posiedzenia wpuszczeni do siedziby KRS uznał za "niedopuszczalny".
Poseł wnioskował także przerwanie pracy rady z powodu posiedzenia Sejmu nowej kadencji. Wnioski nie zyskały akceptacji większości KRS. Burzliwy charakter posiedzenia skomentował na antenie TVN24senator Kwiatkowski, zdaniem którego wszystko od samego początku wyglądało "fatalnie i źle".
– Od rana wyglądało to fatalnie i źle, kiedy przyjechaliśmy na posiedzenie Rady i zobaczyliśmy grupę zziębniętych dziennikarzy, których nie wpuszczono do budynku nie Krajowej Rady Sądownictwa, bo nie tylko KRS tam ma swoją siedzibę, (...), a sam budynek jest własnością jednej z uczelni wyższych, jest wynajmowany przez KRS – ocenił Krzysztof Kwiatkowski.