Prokuratura podjęła śledztwo w sprawie śmierci Gabriela Seweryna, której okoliczności nie są jeszcze w pełni wyjaśnione. Ze swoim ostatnim partnerem gwiazdor "Królowych życia" związał się już po zakończeniu przygody z programem. Celebryta zapewniał, że młodszy o 25 lat Kamil jest dla niego "najpiękniejszy na świecie". Po śmierci projektanta futer w sieci zawrzało. Ostre komentarze pojawiły się również na instagramowym profilu jego partnera.
Reklama.
Reklama.
Partner Seweryna atakowany w sieci. "Kamil doprowadził do upadku Gabriela"
Program "Królowe życia" emitowany na TTV sprawił, że niektórzy uczestnicy na fali telewizyjnej sławy stali się rozpoznawalnymi celebrytami. Od pierwszego sezonu widzowie mogli oglądać choćby życiowe perypetie Gabriela, projektanta futer z Głogowa i jego wieloletniego partnera Rafała Grabiasa.
Ich niemal dwudziestoletni związek rozpadł się w trakcie programu i w nowych sezonach obaj panowie zniknęli z telewizji.
Później w życiu Seweryna pojawiła się nowa sympatia. W mediach krążyły spekulacje, że Kamil Bieła, mężczyzna o 25 lat młodszy od projektanta, jest jedynie psychofanem znanej pary.
W 2021 roku Gabriel potwierdził, że są razem. "Jestem szczęśliwy z Kamilem. Codziennie atakują nas niewyobrażalną wręcz agresją w komentarzach oraz w wiadomościach prywatnych na Instagramie" – żalił się w rozmowie z Pomponikiem.
"Na własnej skórze odczuwam uprzedzenie i wrogość do osób homoseksualnych. Myślę, że pod tym względem jest teraz gorzej niż za komuny. Ale ja nie zamierzam ukrywać się ze swoją miłością! Dlaczego mam nie chodzić ulicą z Kamilem za rękę? Dlaczego nie możemy się pocałować, kiedy mamy na to ochotę? Podobno żyjemy w wolnym kraju, czyż nie?" – dodał.
Projektant z Głogowa rozpływał się nad swoim ukochanym, przekonując, że ich uczucie jest szczere i mocne. "Oświadczam wszem wobec, że dla mnie pan Kamil Bieła jest najpiękniejszy i najprzystojniejszy na świecie. Mielibyśmy razem raj na ziemi, gdyby nie to, że hejterzy zgotowali nam istne piekło" – stwierdził Seweryn.
Gabriel niestety zmarł 28 listopada. Jego fani z pewnością dobrze pamiętają trudne chwile, których doświadczył przed swoją śmiercią. Ostatnio wyszło na jaw, że musiał zakończyć działalność swojego biznesu, w którym przez wiele lat zajmował się tym, co kochał.
W sieci aż zawrzało po tym, jak opublikowano nagranie, na którym Seweryn błaga o pomoc, ale jej nie uzyskuje. W tle słychać było mężczyznę, który kręcił live'a i w dość stanowczy sposób uciszał Seweryna.
Na instagramowym profilu partnera Seweryna pod ostatnimi postami można przeczytać bardzo ostre komentarze.
"To nie był facet dla Gabriela, wszyscy widzieli, że Gabriel przy nim gaśnie, taka jest prawda"; "Oglądając ostatniego liva Gabriela i słysząc jak się odzywasz do niego, po prostu brak mi słów"; "Karygodne zachowanie na nagraniu. Gabriel zrobił ogromny błąd wpuszczając Cię do swojego życia. Rafał w życiu by nie pozwoliłby tak cierpiał" – czytamy.
Jeden internauta ocenił wprost: "Kamil doprowadził do upadku Gabriela i wszyscy, którzy znali osobiście ich namawiali Gabrysia, żeby zostawił tego łajdaka. Kamil wciągnął go w nałogi narkotykowe oraz długi. Zresztą macie na filmie jak się odzywa do Gabriela. Jesteś Kamil zerem, żerowałeś na Gabrielu i zniszczyłeś mu życie".
Warto nadmienić, że Kamil Bieła wciąż milczy. Nie reaguje na owe komentarze. Co więcej, w żaden sposób nie pożegnał partnera w mediach społecznościowych. Zrobił to za to Rafał Grabias i inne gwiazdy "Królowych życia".
Nagła śmierć Gabriela Seweryna. Wstrząsające nagranie
Gabriel Seweryn zmarł w szpitalu, a przyczyny jego śmierci bada prokuratura. – Na ten moment w związku ze zgonem mężczyzny do którego doszło w dniu wczorajszym w Głogowie prowadzimy czynności śledcze mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Odbędzie się sekcja zwłok – przekazała w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn.
– W sprawie śmierci Gabriela Seweryna wpłynęły też dwa zawiadomienia złożone drogą mailową – dodała Tkaczyszyn.
Kilka godzin przed śmiercią prowadził na swoim profilu w mediach społecznościowych transmisję na żywo. Skarżył się na przeszywający ból, krzyczał i kilkukrotnie wspominał, że nie może liczyć na pomoc pogotowia, które - co zastanawiające - stało niedaleko niego.
Rzecznik pogotowia w Legnicy w rozmowie z "Faktem" wyjaśnił, dlaczego ratownicy zmuszeni byli wycofać się z miejsca wezwania.
"Karetka była na miejscu. Na miejscu podjęto również interwencje policji z uwagi na to, że sam pacjent pan Gabriel, jak i osoby towarzyszące były agresywne. Łącznie z tym, że grozili zespołowi ratownictwa medycznemu. Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności. Interwencja policji była z uwagi na to, że zespół czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu. Tam prawdopodobnie było kilka osób" – wyjaśnił.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.