Według informacji jakie niedawno przekazała Suwerenna Polska, stan zdrowia Zbigniewa Ziobry nie pozwala mu już na kierowanie partią, a jego miejsce zajmie Patryk Jaki. Choroba polityka nie uchroni go jednak przed spotkaniem z komisją do spraw wyborów kopertowych, bo ta, jak podtrzymuje Anita Kucharska-Dziedzic, dotrze do niego nawet w szpitalu.
Reklama.
Reklama.
O swoje słowa zamieszczone w mediach społecznościowych Anita Kucharska-Dziedzic została zapytana w programie "Debata Dnia" na Antenie Polsatu. – Nie wycofuję się z tych słów. Myślę, że Zbigniew Ziobro by sobie nie życzył, by traktować go w sposób inny, niż on traktował ludzi – wyjaśniła posłanka.
Przedstawicielka Nowej Lewicy kontynuowała swoją wypowiedź, przypominając, że poznańska prokuratura, za czasów kierowania przez Ziobrę, postawiła Romanowi Giertychowi zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty około 92 mln zł, gdy ten leżał nieprzytomny w szpitalu.
To nie był jednak jedyny przykład Kucharskiej-Dziedzic, którym broniła swoich słów. – On też przesłuchiwał kobietę w dziewiątym miesiącu ciąży przez całą noc. Znaczy nie on bezpośrednio, ale prokuratura i on się wcale z takich działań nie wycofywał – przypomniała.
– Mówił dura lex, sed lex (łac. twarde prawo, ale prawo), więc musimy być konsekwentni w ściganiu tych, którzy są nieuczciwi – tłumaczyła dziennikarce Polsatu.
– Serdecznie życzy panu Ziobrze, by wrócił do zdrowia, ale jeśli będzie taka potrzeba, przesłuchamy go w miejscu, które będzie dogodne dla niego – kontynuowała dodając, że może być to nawet szpital.
– Jeśli będzie w stanie z nami rozmawiać i będzie potrzeba, by zrobić to w miarę szybko, to tak. Myślę jednak, że zachowamy się trochę inaczej i poczekamy na jego decyzję – podkreśliła.
Poważna choroba Zbigniewa Ziobry
Pierwsze plotki na temat niedyspozycji Zbigniewa Ziobry zaczęły pojawiać się już 11 grudnia, kiedy to polityk nie pojawił się w Sejmie, gdy Mateusz Morawiecki wygłaszał swoje exposé.
W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl prezesSuwerennej Polski powiedział tylko, że nie będzie mógł wziąć udziału w głosowaniu "z powodu zdrowia", ale nie chciał zdradzić więcej szczegółów. "Proszę wybaczyć, ale nie odpowiem" – stwierdził.
Jak dowiedział się "Super Express", problemy Zbigniewa Ziobry ze zdrowiem są bardzo poważne. Lider Suwerennej Polski chorować ma bowiem chorować na nowotwór złośliwy. – Jestem całym sercem za Zbyszkiem. To doświadczenie jest trudne i ponure, ale wszyscy czekamy na jego powrót. Nikt nie myśli inaczej – powiedział w rozmowie z gazetą Tadeusz Cymański.
Suwerenna Polska wstrzymuje się jednak od wchodzenia w szczegóły co do choroby swojego lidera.
"Odpowiadając na liczne pytania, pragniemy poinformować, że w związku z tymczasową nieobecnością wynikającą z przyczyn zdrowotnych, w najbliższym czasie pracami partii kierować będzie Prezydium, któremu przewodniczyć będzie w zastępstwie Zbigniewa Ziobro – Patryk Jaki. Naszemu Prezesowi życzymy dużo sił i jak najszybszego powrotu do zdrowia. Prosimy o uszanowanie prawa do prywatności Prezesa oraz jego rodziny w czasie rekonwalescencji." – czytamy w oświadczeniu partii.
Wybory kopertowe były nielegalne
Organizacja tzw. wyborów kopertowych odbyła się nielegalnie. Jak informowaliśmy w naTemat, instytucje zaangażowane w te "wybory" wielokrotnie złamały prawo – to wnioski, które wypunktowała w swoim raporcie końcowym Najwyższa Izba Kontroli.
Poważne zarzuty wysunięto wobec Mateusza Morawieckiego, a także Michała Dworczyka i Jacka Sasina. Same wybory kopertowe miały zaś kosztować aż 133 mln zł.
Pod koniec listopada Donald Tusk zapowiadał, że nowa sejmowa większość chce powołać komisję śledczą która ma zbadać legalność i prawidłowość do przygotowania przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 roku. W skład komisji weszli:
Waldemar Buda, Przemysław Czarnek, Paweł Jabłoński, Mariusz Krystian - PiS
Magdalena Filiks, Dariusz Joński, Jacek Karnowski - KO