Wiadomości o rewolucji w TVP obiegły nie tylko całą Polskę. W niemieckim dzienniku "Die Welt" pojawił się tekst poświęcony temu wydarzeniu. Dziennikarz podkreśla, że przez ostatnie 8 lat media publiczne faktycznie zmieniły się w tubę propagandową PiS. Z drugiej strony ostrzega Tuska, że ten dokonując gwałtownych zmian sam łamie prawo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pominięto jednak w tej decyzji zdominowaną przez PiS Radę Mediów Narodowych, którą premier Donald Tusk uznał za upolitycznioną. Politycy PiS i pracownicy TVP całą sytuację nazwali zamachem. Ogłosili się obrońcami wolności słowa i zarzucili większości rządowej likwidację pluralizmu mediów.
O tym wszystkim napisał niemiecki "Die Welt". "Zmiany wywołały histeryczne oburzenie wśród polityków i zwolenników PiS" – ocenił autor tekstu, Dominik Kalus. Najpierw w artykule krytycznie oceniono ostatnie 8 lat rządów PiS-u, wskazując, że politycy z partii Jarosława Kaczyńskiego osłabili demokrację, a także wszczęli spór z Unią Europejską.
"Nowy polski premier Donald Tusk objął urząd, obiecując odwrócenie tych zmian" – wskazuje dziennikarz.
Dalej jednak zadaje pytanie, jak nowy premier miałby to zrobić, przestrzegając prawa. – Ale jak może tego dokonać, samemu nie łamiąc reguł?" – zastanawia się. Dominik Kalus z "Die Welt" zrelacjonował także, jak przebiegały zmiany w mediach publicznych po przyjęciu przez Sejm wspominanej uchwały, zaznaczając, że "wszystko potoczyło się bardzo szybko".
Zmiany w TVP
"Zmiany wywołały histeryczne oburzenie wśród polityków i zwolenników PiS. Przedstawiciele partii zajęli pomieszczenia w stacji, a przed gmachem TVP obywatele protestowali przeciwko Tuskowi i na rzecz 'wolnych mediów'. Prezydent Andrzej Duda, skrytykował to posunięcie, nazywając je 'anarchią' i naruszeniem konstytucji" – czytamy.
Chociaż Kalus pisał wprost, że przez ostatnie 8 lat PiS niejednokrotnie łamał prawo, to podkreślił, że nowy rząd też działał poza nim przez ostatnie dni. "Decyzje kadrowe powinny przechodzić przez Radę Mediów Narodowych, której legalność kwestionuje jednak rząd Tuska" – napisał.
Dodał również, że prezydent Duda, którego określał mianem "sprzyjającego PiS" pozostanie na stanowisku prezydenta do 2025 roku i może zablokować każdą ustawę przy pomocy prawa weta. To może stanowić problem również w innych obszarach" – dodał.
Awantura w PAP-ie
Jak informowaliśmy w naTemat, po zajściach w siedzibie TVP przyszła kolej na PAP, gdzie w sobotę nad ranem doszło do przepychanek między posłami Prawa i Sprawiedliwości a pracownikami zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Według PiS na miejscu trwa interwencja poselska.
Jak przekazał portal Interia, pracownicy firm ochroniarskich wynajętych na zlecenie nowego prezesa PAP Marka Błońskiego, pojawili się w siedzibie agencji przy ul. Brackiej w Warszawie w sobotę około trzeciej nad ranem.
Okazało się, że w holu gmachu znalazło się kilku posłów PiS. Politycy zagrodzili ochroniarzom drogę do wind i schodów, które prowadziły na wyższe piętra siedziby spółki. Następnie doszło do przepychanek. Nagranie z zajścia opublikował na portalu X poseł PiS Łukasz Schreiber.