Prawo i Sprawiedliwość kontestuje zmiany w mediach publicznych, wprowadzone przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. "Stara" rada nadzorcza Telewizji Polskiej powołała własnego prezesa stacji, Macieja Łopińskiego, wieloletniego współpracownika Lecha Kaczyńskiego i byłego posła PiS.
Po tym jak minister Sienkiewicz ogłosił działania "nieistniejącego organu" bezprawnymi, do sprawy odniósł się szef Rady Nadzorczej TVP Piotr Zemła.
– Jestem adwokatem i przewodniczącym rady nadzorczej Telewizji Polskiej S.A. Jedynym prezesem Telewizji Polskiej S.A. zgodnie z uchwałą rady nadzorczej, którą tworzę razem z panią mecenas Anisą Gnacikowską i panem mecenasem prof. Maciejem Taborowskim jest pan redaktor Tomasz Sygut. Dla mnie, jako dla adwokata nie ma piękniejszego uczucia niż to, kiedy mój klient odzyskuje wolność. Moim klientem od 19 grudnia jest słowo, i na państwa oczach, także w telewizji publicznej tę wolność odzyskuje – oznajmił w serwisie "19.30" TVP1 Zemła.
Przypomnijmy: Mateusz Matyszkowicz zrezygnował z funkcji prezesa Telewizji Polskiej po tym, jak został odwołany przez ministra Sieniewicza. "Stara" rada nadzorcza TVP przekazała, że na funkcję pełniącego obowiązki prezesa powołuje Macieja Łopińskiego.
Informację podano w liście otwartym opublikowanym w serwisie X przez Cezarego Gmyza, pracownika TVP jeszcze z czasów PiS. W liście Łopiński zaznaczył, że został delegowany na stanowisko prezesa zarządu TVP "w związku z rezygnacją dotychczasowego prezesa Mateusza Matyszkowicza z zajmowanej funkcji". "Mianować go" miała odwołana 19 grudnia dawna rada nadzorcza TVP.
Maciej Łopiński był zarówno posłem PiS, jak i ministrem w kancelarii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Koordynował zespół prasowy PiS w okresie, w którym Andrzej Duda pełnił funkcję rzecznika partii. W 2020 roku przez trzy miesiące pełnił obowiązki prezesa TVP, po tym, jak na chwilę zrezygnował z tej funkcji Jacek Kurski.